Rybnik zaciśnie pasa, ale nie przestanie inwestować
– To najtrudniejszy budżet w historii rybnickiego samorządu – tak prezentację budżetu na rok 2012 rozpoczął na ostatniej sesji rady miasta prezydent Rybnika, Adam Fudali.
Najtrudniejszy, ale jak się okazuje także największy. W planach jest m.in. zakończenie szeregu inwestycji drogowych, rozpoczęcie koniecznych prac remontowych czy też rozbudowa urzędu. Czytanie budżetu trwało długo, debata i głosowanie jednak były nader krótkie. Po odczytaniu stanowiska opozycji przez szefa klubu PO, Piotra Kuczerę, było zresztą jasne, że ten budżet przejdzie. Jednogłośnie.
Ogromny budżet, ogromne wydatki
Portfel miasta na nowy rok opiewał będzie na ponad 612,5 mln zł. Do tego dochodzą fundusze zewnętrzne, z których miasto ma zamiar pozyskać 71 milionów zł. Dochody z budżetu państwa opiewają na ponad 325 mln zł, w tym m.in. subwencja ogólna to 146 mln, a udział w podatkach PIT i CIT to kolejne 136 mln zł, jednak na ten element przychodu magistrat nie patrzy tak optymistycznie. – Nie wiem do końca, jak będą wyglądały wpływy z podatków przy zapowiadanych zmianach oraz po ogłoszeniu, że nasz wzrost gospodarczy ma być znacznie mniejszy od planowanego – komentuje Fudali.
Po stronie wydatków także nie jest zbyt optymistycznie – miasto założyło, że wyda ponad 680 mln zł, z czego aż 520 mln zł to wydatki bieżące. Kwota ta wzrosła w stosunku do zeszłego roku o niemal 30 mln zł.
Jak co roku największą część rybnickiego budżetu zjada oświata, czyli ponad 33 proc. – Miasto otrzymuje subwencje na oświatę, jednak są one niewystarczające. Dlatego w tym roku mamy tak wysoką dopłatę z własnych środków do zadań finansowanych z subwencji – komentuje Fudali. Rybnik dopłaci ponad 32 mln zł, a ogółem z budżetu wypłynie kwota ponad 234 mln zł.
Drugim poważnym wydatkiem jest transport i łączność. Z tytułu wydatków w tym dziale, budżet miasta skurczy się o 24 proc, czyli niemal 164 mln zł. W planach na ten rok jest m.in. kontynuacja tak poważnych, wieloletnich inwestycji jak przebudowa ul. Żorskiej (na którą zabezpieczono w budżecie ponad 22 mln zł), czy też remont drogi krajowej 78 (kolejne prawie 39 mln zł). Oprócz tego ponad 12 milionów wezmą na działalność i bieżące remonty Rybnickie Służby Komunalne, a ponad 14 mln zł – wydział dróg w magistracie. Budżet Zakładu Transportu Zbiorowego w Rybniku opiewał będzie w tym roku na ponad 25 mln zł.
Problem z mieszkaniówką i opieką
Miasto zaplanowało dochody z tytułu czynszów w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej na równe 24 mln zł. Wydatki jednak znacznie przerosną dochody w przyszłym roku. – Na samą działalność podstawową ZGM musimy przeznaczyć niemal 34 mln zł – komentował na sesji Adam Fudali. A to oznacza, że miasto musi dopłacić grubo ponad 9 mln zł, by tę dziurę w budżecie załatać.
Rybnicki budżet zakłada także wydanie ponad 70 mln zł na pomoc i opiekę społeczną, w tym aż 25 mln na świadczenia rodzinne. – Te kwestie także są bardzo płynne. Jeśli zmieni się sytuacja rynkowa, zmieni się też sytuacja na rynku pracy, a przy zwolnieniach wzrosną nam znacznie wydatki w tym sektorze – komentuje prezydent miasta.
Kluby zgodne – budżet dobry, bo bezpieczny
Podobne uwagi i obawy wyrazili szefowie klubów w rybnickiej radzie, choć wszyscy byli zaskakująco zgodni, że zaprezentowany budżet, oparty na inwestycjach i wydatkach płacowych (które to stanowią jego niemal trzecią część, bo aż 212 mln zł) jest rozważny i bezpieczny. – Po raz pierwszy od kilku lat mamy w Rybniku realny budżet, bez fajerwerków – wspomina Piotr Kuczera z PO. Wtórował mu zresztą Stanisław Jaszczuk z PiS, mówiąc, że budżet jest „odważny, ale i rozważny”. Radni jednogłośnie przyjęli uchwałę, wiedząc jednak, że za bardzo niedługo pochylą się nad nią ponownie. – Ten budżet będzie wymagał ciągłej pracy, bo sam nie jestem w stanie przewidzieć, co stanie się z gospodarką za miesiąc – stwierdza prezydent Rybnika, Adam Fudali.
(mark)