Będą pieniądze na dworce
Szykują się zmiany w finansowaniu dworców kolejowych w Polsce. Do tej pory brakowało środków na utrzymanie hal, poczekalni oraz toalet na dworcach.
Przewoźnicy pochylili się nad projektem wprowadzenia tzw. opłaty dworcowej, która finansowałaby utrzymanie dworców. – Najistotniejsze jest to, że takie rozwiązania funkcjonują w wielu innych krajach np. w Niemczech, natomiast nie ma ich w Polsce. Tym samym polskie dworce nie otrzymują ani złotówki na bieżące utrzymanie. Nie dotyczy to oczywiście remontów, bo udało się otrzymać dotację na modernizację polskich dworców, ale remont to jedno. Aby dworzec nadal cieszył podróżnych i spełniał swoje funkcje, potrzebne jest jego oświetlanie, ochrona, odśnieżanie. Na to niestety środków brakuje. Sposobem „zarabiania” pieniędzy przez dworce jest wynajem powierzchni, ale nie są to wystarczające środki – mówi Paulina Jankowska z biura prasowego PKP S.A. Warto wspomnieć, że ukończona w 2010 roku modernizacja rybnickiego dworca kosztowała około 1,5 mln zł i trwała 4 lata. W ramach remontu wykonane zostały m.in. elewacje budynku, renowacja wnętrza oraz wymiana zewnętrznego zegara na nowoczesny układ z diodami LED.
Zarabiają za mało
Każdy dworzec posiada także pomieszczenia na prowadzenie działalności gospodarczej przez firmy, np. saloniki prasowe. Wpływy z wynajmu nie pozwalają jednak pokryć w całości kosztów utrzymania dworców. Pojawił się więc pomysł na wprowadzenie opłaty dworcowej. – Wynajmowanie powierzchni przewoźnikom, powierzchni reklamowych oraz lokali nie wystarcza na prowadzenie dworców w takim stanie jaki powinien być, a nie takim, do jakiego zostały doprowadzone przez lata zaniedbań. Co ważne, opłata dworcowa nie uderzałaby w pasażerów. Opłatę uiszczaliby przewoźnicy i wyniosłaby ona kilkadziesiąt groszy w przeliczeniu na pasażera. To niekoniecznie wiązałoby się z podwyżkami cen biletów, ponieważ to przewoźnicy, będą decydować w jaki sposób wygospodarować środki na ten cel – zapewnia rzecznik.
Różne dworce – różne opłaty
Obecnie trwają rozmowy z przewoźnikami, którzy mają zdecydować, którymi dworcami byliby zainteresowani, aby płacić na nich opłatę dworcową. – Póki trwają rozmowy nie możemy mówić o szczegółach. Opłata będzie uzależniona od wielu czynników, jak np. infrastruktury dworca, bo wiadomo, że inny jest dworzec Warszawa Centralna, a inny np. w Rybniku – wyjaśnia Paulina Jankowska, która zapewnia, że kolej chciałaby wprowadzić opłatę z nowym rozkładem jazdy na 2013 rok, który pojawi się pod koniec 2012 roku. Wszystko zależy jednak od Urzędu Transportu Kolejowego oraz rozmów z przewoźnikami.
Szymon Kamczyk