Nie szczędzili datków
CZERWIONKA–LESZCZYNY. 11,5 tys. zł zebrali organizatorzy akcji charytatywnej na rzecz Tomaszka Bernackiego i Wiktorii Krzykały.
Pieniądze zbierano podczas „Święta Makówek” oraz koncertów. Nikt z mieszkańców gminy nie pozostał obojętny na los maluszków. Ludzie hojnie obdzielali puszki wolontariuszy oraz kupowali wypieki, z których dochód zasilił konto dzieciaków. – 19 grudnia cała zebraną kwotę przekazaliśmy fundacji Iskierka – mówi Hanna Piórecka–Nowak, rzeczniczka czerwioneckiego urzędu. Jak dodaje to nie koniec zbiórki, bo pieniądze są i będą zbierane podczas wszystkich najbliższych imprez i uroczystości odbywających się na terenie Czerwionki–Leszczyn. M.in. w miniony czwartek zbiórkę przeprowadzono wśród uczestników gali Karolinka 2011. Obydwoje –Tomaszek i Wiktoria poddawani są kolejnym cyklom chemioterapii. Leczenie Wiktorii przynosi efekty – póki co spowolniło chorobę. Dziewczynka wraz z mamą i babcią odwiedziła świąteczny jarmark w Czerwionce, mieszkańcy nie szczędzili jej najbliższym ciepłych słów, serdeczności i wsparcia. Tomaszek od kilku tygodni przebywa na leczeniu w Warszawie. To kolejne koszty, bo rodzice musieli wynająć skromne mieszkanie za które miesięcznie płacą 2,5 tys. zł. Z kolei Katarzyna Bernacka, żeby móc być blisko synka za każdy dzień pobytu z nim w szpitalu płaci 90 zł. Tuż przed świętami na rodziców chłopczyka niczym grom z jasnego nieba spadły najgorsze z możliwych wiadomości – jednego oczka ich dziecka nie da się już uratować. Wczoraj, 2 stycznia lekarze usunęli Tomaszkowi jedną z gałek ocznych. Niestety, to nie koniec. Guz, i to duży pojawił się bowiem również w drugim oczku. Na razie nie wiadomo jakie będą rokowania. Problem w tym, że siatkówczak to nie klasyczna białaczka, ale rzadki nowotwór złośliwy. Po usunięciu oczka chłopczyk musi przejść kompleksowe badania, czy nie ma nowotworowych przerzutów na innych organach. Te powikłania strasznie zwiększą koszty leczenia Tomaszka.
(MS)