Był pomysł: pociągiem do Jastrzębia
Niemal półtorej roku temu Jastrzębska Spółka Kolejowa zaprezentowała samorządowcom oraz przewoźnikom z regionu swój pomysł – na tory przeznaczone dla pociągów towarowych chciała wpuścić pociągi pasażerskie. To skutkowałoby uruchomieniem kilku ważnych z perspektywy mieszkańców powiatu rybnickiego połączeń – m.in. Rybnik–Jastrzębie.
Jak mówi prezes JSK, Bronisław Borski, pomysł był bardzo atrakcyjny z perspektywy jastrzębskiej spółki. – Wyobraźcie sobie państwo, że w wypadku uruchomienia takich kursów nie potrzeba dokonywać ogromnych inwestycji, załatwiać pozwoleń. Z tej całej papierkowej roboty jesteśmy zwolnieni, gdyż ta operacja wymagałaby jedynie dostosowania infrastruktury kolejowej – tłumaczy. A to oznaczałoby by, że konieczne byłoby postawienie przystanków i infrastruktury z nimi związanej oraz zakup co najmniej dwóch spalinowych szynobusów. Oczywiście koszty tej operacji nie są małe, niemniej nieporównywalnie mniejsze niż w przypadku wyznaczania takiej trasy „od zera”. Jakkolwiek atrakcyjnie nie brzmiałaby około półgodzinna podróż pociągiem np. do pracy w kopalni „Zofiówka”, do realizacji projektu nie doszło.
Dlaczego? Opieszałość urzędników i względy finansowe. – Taki projekt wymaga działań ze strony samorządów, to one tak naprawdę powinny się zapalić i być inicjatorem wielu operacji – tłumaczy Borski. – Nie pozwolę też, żeby te działania, które mielibyśmy podejmować, były wykorzystywane do celów wyborczych, a tak pewnie by się to skończyło – dodaje. Jak wspomina, jedynie burmistrz Pawłowic faktycznie opowiedział się za rozwijaniem projektu jastrzębskiej spółki. – W tym momencie projekt jest nie tyle zawieszony, co po prostu nie ma o czym mówić. Wyszliśmy z propozycją, nie przyjęła się i tyle – kończy Bronisław Borski. Nie ma także wątpliwości, że szybkie i bezpieczne połączenie Jastrzębia i Rybnika naprawdę mogłoby cieszyć się powodzeniem wśród pasażerów.
Prezydent Adam Fudali wspomina, że faktycznie docierały do niego informacje o ruchach ze strony JSK, jednak jak tłumaczy, pojedyncze miasta nigdy się w ten sposób nie dogadają. – Jastrzębska Spółka Kolejowa powinna przedstawić ten pomysł Śląskiemu Związkowi Gmin i Powiatów. Dzięki temu na tej płaszczyźnie na pewno doszłoby do porozumienia – komentuje prezydent. Sam przyznaje, że poparłby ten pomysł.
Projekt od półtorej roku „wisi”, tak samo zresztą wygląda sytuacja z połączeniem do innych większych miast regionu. Rybnik, prócz dobrych połączeń z Wodzisławiem i Raciborzem, z resztą regionu skomunikowany jest słabo – z Gliwicami niemal wcale. I to może w dużej mierze zaważyć na tym, czy i w jakiej ilości uda się do miasta sprowadzić inwestorów. Reszta województwa już nam „ucieka”, na północy tworzy się metropolia (Katowice, Sosnowiec, Chorzów), która na Śląsku może zbierać te najbardziej intratne oferty. A to będzie oznaczało, że ciężki czas na inwestycje w Rybniku szybko nie minie.
(mark)