Ośrodek będzie działał jak dawniej
Ośrodek Adopcyjno–Opiekuńczy, od niedawna Ośrodek Rodzinnej Pieczy Zastępczej w Rybniku będzie mógł prowadzić procesy adopcyjne jak dawniej – do takiego porozumienia doszli wojewoda śląski oraz prezydent Rybnika.
Problemy zaczęły się z chwilą przegłosowania w Sejmie nowej ustawy o pieczy zastępczej, która zakładała, że procesy adopcyjne odbywają się na szczeblu wojewódzkim, przez co wszystkie ośrodki adopcyjne i adopcyjno–opiekuńcze zostały z nastaniem nowego roku przekształcone lub zlikwidowane. Ustawowy bubel spowodowałby, że wzorowy na tle regionu i województwa rybnicki model prowadzenia procesów adopcyjnych uległby zniszczeniu. Na szczęście do tego nie dojdzie.
– Udało się przekonać wojewodę, że nasz system działa na tyle sprawnie, że jesteśmy w stanie sami poradzić sobie na naszym terenie – tłumaczy Adam Fudali, prezydent miasta. Nie obeszło się jednak bez kilku, w gruncie rzeczy kosmetycznych zmian. Cztery etaty w Ośrodku Rodzinne Pieczy Zastępczej zostały przeniesione – pracodawcą jest teraz wojewoda śląski. – Nam zostały 2 i pół etatu, jednak są to tylko zmiany formalne. W praktyce zajęcie tych pracowników się nie zmienia – tłumaczy Fudali. Wszystko zostaje po staremu, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, jakoby rybnicki ośrodek miał obsługiwać cały region.
Z takiego obrotu spraw cieszy się Arkadiusz Andrzejewski, dyrektor nowo powołanej placówki, który jeszcze kilka miesięcy temu nie zostawiał na nowej ustawie suchej nitki. – Jeśli ten dokument pozostanie w tej formie, to nie tylko zniszczy się struktury, które tak jak w Rybniku, dobrze działają. Przede wszystkim jednak los dziecka będzie zależał nie od osoby, która pracuje z nim na co dzień, lecz od urzędnika – bo tak należałoby określić pracowników, o których mówi ustawa – na szczeblu wojewódzkim. Dziecko będzie wtedy tylko kartą z danymi – mówił.
(mark)