Będziemy odliczać na skrzyżowaniach?
Miasto wyszło z odważnym pomysłem zamontowania kilku sekundników na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną w ścisłym centrum. Skąd jednak wziąć na nie kasę?
Pierwotnie, pieniądze wpłynąć miały z reszty, która zostałaby po zabezpieczonych na modernizację sygnalizacji 1,4 mln złotych. Jednak pierwszy przetarg, który rozpisano na ten projekt przekroczył zakładaną kwotę – w najtańszym wariancie – o 600 tys. zł! – Otrzymaliśmy najniższą ofertę w wysokości 2 mln zł i będziemy rozpisywać przetarg raz jeszcze – tłumaczy Adam Fudali, prezydent Rybnika. Włodarz jest przekonany, że nawet gdyby z zakładanej „reszty” z zabezpieczonej kwoty nic nie zostało, pieniądze na sekundniki się znajdą. Gdzie ewentualnie moglibyśmy się ich spodziewać? – Na pewno odpadają drogi szybkiego ruchu i przelotówki. Takie rozwiązanie nie ma żadnego sensu w takich miejscach. Jednak myślimy o tym w kontekście samego centrum, bo tam ta płynność ruchu ulicznego jest najważniejsza – komentuje prezydent Fudali.
Rozwiązanie to ma jednak tyle samo zwolenników co przeciwników. Chwalą kierowcy, a ganią... przechodnie, obawiając się, że prowadzący pojazdy będą „spieszyć się na zielone”. Dlatego też urzędnicy planują postawienie urządzeń w ścisłym centrum, gdzie prędkości są stosunkowo niższe od tych osiąganych na obwiedniach i prawdopodobieństwo „wyścigu z czasem” jest niższe.
(mark)