Paraliż w szkołach? Nie w Rybniku.
Od kilku tygodni w ogólnopolskich mediach pojawia się temat egzaminów dla gimnazjalistów i licealistów, które – według nauczycieli – mają być niefortunnie zaplanowane. Według wyliczeń niektórych, część szkół może być zmuszona zrobić niemal trzytygodniową przerwę w semestrze.
Ktoś nie przemyślał
– Nasza szkoła na pewno nie stanie na trzy tygodnie – przyznaje Grzegorz Janik, dyrektor Zespołu Szkół nr 3 w Rybniku. – Ktoś jednak nie przemyślał tego rozwiązania do końca – dodaje. Z egzaminem gimnazjalnym problemów rybnickie szkoły raczej nie przewidują – to w gruncie rzeczy jedynie trzy dni. 24 kwietnia przed uczniami test humanistyczny – historia, wiedza o społeczeństwie oraz język polski. Na 25 kwietnia zaplanowano przedmioty przyrodnicze, a po przerwie matematykę, natomiast dzień później wybrany język obcy. Podział przedmiotów ścisłych i humanistycznych na dwie części budzi jednak poważne obawy środowisk nauczycielskich, uczniów oraz rzecznika praw obywatelskich. W ich ocenie tak zaplanowany egzamin sprzyjał będzie tym, którzy uzyskają dobry wynik z całego bloku – humanistycznego i matematycznego, zaś zadziała na szkodę osób, które uzyskają bardzo dobry wynik z jednej, a słaby z drugiej części danego bloku. – Do tej pory tacy uczniowie osiągali zbliżone oceny, w okolicach średniej arytmetycznej wyników z obu części, więc mieli podobne szanse na miejsce w wybranych szkołach – pisze do dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej rzecznik praw obywatelskich, Irena Lipowicz.
Co najmniej tydzień z głowy
Grzegorz Janik zwraca uwagę na inny problem planu egzaminów – tym razem maturalnych. – Język polski podstawowy zdawany będzie w piątek, 4 maja. Rozszerzony egzamin w poniedziałek, matematyka i języki obce też zostały rozdzielone. – Oznacza to w praktyce, że organizujemy zajęcia 7 maja, potem 9 oraz 11. Podczas podstawowych egzaminów szkoła musi być pusta. Oczywiste jest, że nikt nie przyjdzie do szkoły w takim tygodniu w kratkę – komentuje dyrektor ZS3. Patrząc na tydzień poprzedzający matury mamy kolejny problem – święto 1 oraz 3 maja. Jeśli zsumujemy te wszystkie dziury w harmonogramie, może się okazać, że szkoły faktycznie staną na co najmniej tydzień. – Poważnie zastanawiamy się nad odwołaniem zajęć od 7 maja do 11 maja, ze względu na rozstrzelone egzaminy podstawowe. Wystarczyłoby, gdyby zaplanowano je dzień po dniu i problem mamy z głowy, a zajęć tyle nie wypadnie – tłumaczy Janik. Maturzystom należy bowiem zapewnić spokój i ciszę, a na korytarzach taki stan jest rzadko spotykany. Jeśli się jednak okaże, że także rybnickie szkoły staną na prawie dwa tygodnie, tegoroczni zdający egzamin dojrzałości będą mieli szkoły tylko dla siebie. Na trudne warunki nie będzie więc można zrzucić odpowiedzialności za słabsze wyniki.
(mark)