Kłopotliwe szkolenia ochotników
Czy w tym roku znajdą się pieniądze na specjalistyczne kursy dla strażaków?
Strażacy z ochotniczych jednostek mają kłopot. Okazuje się, że choć często dysponują specjalistycznym sprzętem, nie mogą go używać. W najgorszych przypadkach nawet nie mogą brać udziału w akcjach.
Wszystko przez posiadane szkolenia, a w zasadzie ich brak. Aby brać udział w akcjach, wymagane jest ukończenie kursu podstawowego dla strażaków OSP w dwóch częściach. Temat szkoleń jest często poruszany na zebraniach strażackich, głównie dlatego, że strażacy za godziny spędzone na kursach otrzymują ekwiwalent za opuszczone godziny w pracy. Czasami dochodzi do sytuacji, że strażak po odbytym szkoleniu i zgarnięciu pieniędzy już nie pojawia się w swojej jednostce. – Chodzi o łatwy zarobek. Ciężko określić, czy dany strażak faktycznie chce służyć czy tylko zgarnąć kasę – komentują rybniccy strażacy. Komenda miejska wychodzi naprzeciw potrzebom ochotników. – Jeżeli będzie taka potrzeba, zorganizujemy szkolenia w weekendy, kiedy mniej osób pracuje – zapowiada bryg. Erwin Jaworudzki, komendant PSP Rybnik. Od 2007 roku obowiązują nowe systemy szkoleń opracowane przez komendę główną PSP i zarząd główny ZOSP RP. Do tej pory obowiązywały także kursy, które strażacy odbyli przed wprowadzeniem nowych szkoleń. W ostatnich latach jednak ochotnicy, którzy zdobyli szkolenia według starego systemu musieli jeszcze raz przejść kurs, aby zachować swoje uprawnienia. Wielu strażaków, którzy aktywnie działali w jednostkach w ten sposób utraciło uprawnienia. Stało się tak np. w powiecie wodzisławskim. Nawet jeśli strażacy ukończyli pierwszy stopień kursu, został on anulowany i teraz wszystko trzeba zaczynać od nowa. Odrębną sprawą są szkolenia udzielania kwalifikowanej pomocy medycznej. W jednostkach powiatu rybnickiego strażacy skarżą się na to, że choć często posiadają potrzebny sprzęt jak np. nożyce hydrauliczne do cięcia wraków samochodów lub torby R1 służące do udzielania pierwszej pomocy, nie mogą z nich korzystać. Dotacje na szkolenia przyznawane są przez zarząd główny związku OSP dla zarządu wojewódzkiego, a ten dzieli je na powiaty i ich jednostki. Jak udało nam się dowiedzieć, zarząd wojewódzki ma zdecydować o dotacjach na najbliższym posiedzeniu. – Na razie nie ma pieniędzy. Na początku marca ma być budżet i potwierdzone środki. Na razie nie rozpatrywaliśmy ani dotacji, ani zakupów samochodów, bo ciężko decydować o czymś, jeśli nie wiemy jakimi środkami będziemy dysponować. Posiedzenie komisji odbędzie się z początkiem marca, wtedy wszystko się rozstrzygnie – informuje Andrzej Grzenia, wiceprezes zarządu wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP i jednocześnie prezes zarządu powiatowego w Rybniku.
(ska)