Ile wart jest złoty medal
Ostatni czwartek był dla rybnickich radnych kolejnym trudnym dniem. Zrzeszeni w komisji oświaty, kultury i sportu musieli zdecydować, komu i ile przeznaczyć nagrody za osiągnięcia sportowe. By przedstawić opinię rady sportu na ten temat, zaproszono Juliusza Kowalczyka, członka rady sportu oraz prezesa rybnickich judoków.
Nie interesują nas nazwiska
Wpierw do przedstawienia opinii zabrał się właśnie Kowalczyk, który zaznaczył, że rada jest organem tylko i wyłącznie doradczym, niemniej uważa, że sposób w jaki podzieliła pieniądze wydaje się najbardziej logiczny. – Nie interesowały nas nazwiska. Skupiliśmy nad wykonaniem „cennika”, zastanowiliśmy się, ile tak naprawdę „waży” złoty medal, a ile mistrzostwo Polski. Z tych wniosków powstało przedstawione radzie dzisiaj zestawienie – mówił Kowalczyk. Organ doradczy skupił swą uwagę najpierw na wypracowaniu kwot bazowych, później zaś dopiero przydzielał je konkretnym sportowcom. I tak, rada sportu zadecydowała, że w ich ocenie zwycięstwo na igrzyskach olimpijskich warte będzie 12 tys. zł. Zajęcie siódmego bądź ósmego miejsca – już tylko 3600 zł. Za seniorskie mistrzostwo świata sportowiec otrzymać miałby 5400 zł, młodzieżowiec 4800 zł, a junior 4200 zł. Najniższą przewidzianą przez radę sportu kwotą jest 300 zł, za zajęcie III miejsca w ogólnopolskiej olimpiadzie młodzieży. – Po ustaleniu tych ramowych kwot byliśmy w stanie przejść do debaty nad podziałem tych pieniędzy na konkretnych sportowców – komentował Juliusz Kowalczyk.
Prezydent zwiększył budżet
Tym razem to nie judocy uzyskali najwyższe wyniki sportowe, a co za tym idzie, nie oni otrzymają najwięcej pieniędzy od miasta. Zdecydowanym zwycięzcą tegorocznego rankingu jest Mariusz Prudel, rybnicki siatkarz, który będzie reprezentował nasz kraj na tegorocznych igrzyskach. Rada sportu wyróżniła go najwyższą nagrodą – 3400 zł. To jednak nie koniec wyróżnień dla rybnickiego olimpijczyka. Już dzień później okazało się, że prezydent Fudali zwiększył budżet przeznaczony na nagrody za osiągnięcia sportowe o 4600 zł, całą tę kwotę przeznaczając na... nagrodę dla Mariusza Prudla. Siatkarz otrzyma więc 8 tys. zł nagrody za osiągnięcia sportowe. Dla porównania, w tym roku Agata Perenc, rybnicka judoczka, otrzyma 2 tys. zł nagrody. To jednak wciąż nie wszystko – jak u samego źródła dowiedział się „Tygodnik Rybnicki”, Mariusz Prudel zostanie w przyszły czwartek ogłoszony rybnickim Sportowcem Roku 2011, a to oznacza, że otrzyma kolejne 4 tys. zł nagrody – łącznie 12 tys. zł.
Wysokie nagrody otrzymać również mają Monika Brzostek, za drugie miejsce w mistrzostwach Europy w siatkówce plażowej – 3000 zł i Rafał Kowalczyk, rybnicki judoka, za II miejsce w drużynowych mistrzostwach Polski seniorów oraz III miejsce w MP juniorów – 1700 zł.
Pieniędzy coraz mniej
Podczas prezentacji stanowiska rybnickiej rady sportu, Juliusz Kowalczyk dotknął także innego poważnego tematu – miasto przeznacza na nagrody i stypendia coraz mniej środków. – W 2010 roku mogliśmy rozdysponować 120 tys. zł, za zeszły rok już tylko 100 tys. zł. Sportowców przybywa i okazuje się, że średnia nagroda za ten rok to 590 zł, za rok 2009 natomiast było to ponad 2 tys. zł – mówił Kowalczyk. Zwrócił też uwagę na potencjalne rozwiązania. Można by ubrać trochę z budżetu grantowego i przeznaczyć te pieniądze na nagrody i stypendia. Nie jest to propozycja bez kontrowersji, bo klubom bez osiągnięć nagradzanych zabiera się pieniądze. Można też rozdzielić finansowanie nagród i stypendiów. – Miasto da część stypendiów i wyróżnień komu uważa, a kluby, ze zwiększonych środków grantowych także uhonorują swoich zawodników, wedle potrzeb i uznania – dodał prezes rybnickich judoków. I choć dyskusjom w tym temacie nie miało być końca, podobnie jak nad kwestią stypendiów kilka tygodni wcześniej, komisja OKiS przegłosowała ten projekt jednogłośnie. Ostateczna decyzja należy do prezydenta Fudalego, niemniej ten zwykł liczyć się z opinią rady sportu.
(mark)