Góry krepli w świetlicach
W Tłusty Czwartek oraz dni poprzedzające, świetlice środowiskowe w gminie Lyski przyciągnęły młodych amatorów gotowania na zajęcia z produkcji pączków, czyli śląskich krepli.
BOGUNICE, NOWA WIEŚ. Zajęcia rozpoczęły się już w walentynki w świetlicach w Bogunicach, Suminie i Pstrążnej. Na największą uwagę zasługuje świetlica w Bogunicach, gdzie oprócz dzieci, na degustację krepli przyszło wielu rodziców i dziadków. Najpierw dzieci wraz z gospodyniami z sołectwa uczyły się przygotowywać ciasto na kreple. Później, kiedy już urosło, wycinały z niego krążki i napełniały marmoladą. Później pod czujnym okiem kucharek i wychowawczyń następowało pieczenie pączków i oponek z ciasta drożdżowego. W czasie, kiedy pączki smażyły się w tłuszczu, dzieci uczestniczyły w zabawach na sali OSP. Do smakowania pączków zaproszeni zostali rodzice dzieci i mieszkańcy. Wśród gości był także radny sołectwa Czesław Porwoł. – Kreple były wyborne, przygotowane według domowego przepisu. Jest to bardzo pouczające, że dzieci w naszej świetlicy kultywują tradycję naszych matek, babć. Uważam, że tradycję należy podtrzymywać. Cieszę się, że frekwencja jest duża, a całe przedsięwzięcie oceniam bardzo pozytywnie – komentuje radny.
Skąd się wziął zwyczaj?
Zwyczaj Tłustego Czwartku nie jest typowo śląskim zwyczajem, choć zakorzenił się także na naszych ziemiach. Tradycja miała swój początek w bardzo surowym przestrzeganiu postu kościelnego. Ludzie starali się pościć do tego stopnia, że ukrywali na 40 dni garnki, formy do ciast oraz inne przybory kuchenne, które mogłyby skłonić ich do grzechu, czyli np. słodyczy. Jako, że post trwa aż 40 dni, ludzie wierzyli, że muszą zrobić sobie „zapasy” na ten czas. Dlatego w ostatni czwartek przed postem jedli wyjątkowo tłuste potrawy. To miało ich zniechęcić do podobnego jedzenia przez czas ascezy. Początkowo nie było jednak mowy o współczesnych pączkach. Dawniej do ciasta drożdżowego dodawano np. słoniny, boczku lub mięsa. Obecnie zwyczaj Tłustego Czwartku jest na Śląsku pielęgnowany bardziej niż w innych regionach Polski.
Pączki za dotacje
Tłusty Czwartek w świetlicach trwał aż do piątku. Dzieci uczyły się przygotowania słodkich ciastek według sprawdzonych receptur, a później same mogły skonsumować swoje wyroby. – Akcja w placówkach świetlicowych przyniosła nam niesamowitą frekwencję wśród dzieci, młodzieży, rodziców, babć i innych członków rodziny. Drugi rok z rzędu w naszych świetlicach obchodzimy Tłusty Czwartek, który jak widać po roześmianych minach podopiecznych jest dla nich niesamowitym przeżyciem, gdzie mogą wspólnie z swoimi opiekunami wyrabiać ciasto, dekorować, chwalić się, który pączek był największy i najsmaczniejszy a co najważniejsze wspólnie konsumować. Dzięki funduszom pozyskanym z programu „Działaj Lokalnie VII” Polsko–Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce i Fundusz Lokalny „Ramża” w ramach projektu „Jak se ze starkami uwarzymy, to se rychtyk pomaszkecymy” mogliśmy zaprosić wszystkich chętnych mieszkańców naszej gminy do wspólnego pieczenia. To był nasz główny cel – działanie międzypokoleniowe zmierzające do integracji naszego społeczeństwa oraz aktywizacji lokalnej – mówi Agata Kostka, kierownik Świetlicy Środowiskowej w Nowej Wsi z filiami.
Szymon Kamczyk