Janosik wiecznie żywy
Rybnik nie ma wyboru – musi płacić „janosikowe”.
„Janosikowe” – czyli w wolnym tłumaczeniu sposób zasilania budżetu przez gminy, których dochody z podatków w przeliczeniu na głowę mieszkańca przekroczą 150 proc. średniej krajowej. W roku 2012 Rybnik zasili budżet państwa kwotą ponad 1,1 mln zł. Czy jednak od tych kosztów można uciec? – „Janosikowe” wiąże się z częścią wyrównującą subwencji ogólnej, czyli w praktyce oznacza to tyle, że jeśli zapłacimy 1,1 mln zł, otrzymamy subwencję w granicach 8,1 mln zł – tłumaczy Adam Fudali, prezydent Rybnika. – Projekt ustawy, który został zgłoszony wprawdzie zmniejsza wysokość „janosikowego” o 20 proc., jednak zmienia też zasady przyznawanie subwencji ogólnej – dodaje.
Co to oznacza dla miasta? Teraz jest tak, że mimo iż „janosikowe” wysokie, o część wyrównującą łatwiej. Zgodnie z projektem ustawy o przyznaniu subwencji decydowałby konkurs, a to oznacza, że dobrze prosperujące gminy niestety miały by małe szanse na jej otrzymanie. – Musielibyśmy wykazywać jakiś bardziej konkurencyjny od innych gmin sposób wykorzystania tych pieniędzy, na przykład na wydatki związane z klęskami żywiołowymi - tłumaczy Adam Fudali. Innymi słowy – lepiej zapłacić więcej, niż zapłacić mniej i obawiać się niemal ośmiomilionowego deficytu.
(mark)