Trzeba się dużo najeździć
O współpracy polsko–czeskiej rozmawiamy z prezesem OSP Popielów, Henrykiem Rojkiem.
Pozyskiwanie funduszy unijnych na współpracę z jednostkami zza naszej południowej granicy to rzadkie zjawisko wśród ochotniczych straży pożarnych. Wyjątkiem jest OSP Popielów, która wraz z OSP Kamień prowadzą bogatą współpracę z czeskimi jednostkami.
– Jak rozpoczęła się wasza współpraca z Czechami?
– Projekt rozpoczęliśmy dzięki dyrektorowi DK w Niedobczycach, Marianowi Wolnemu. Oni prowadzili współpracę z domem kultury w czeskim Fulneku. My pojechaliśmy tam w 2009 roku i poznaliśmy się z tamtejszymi strażakami–ochotnikami. W naszym urzędzie miasta zabezpieczona została kwota pieniędzy, a zgłosiły się dwie jednostki, nasza i OSP Kamień. Postanowiliśmy zrobić to wspólnie. My mamy umowę z Fulnekiem, a oni z Žimrovicami. Bardzo dużą pomoc okazała nam pani Rożek i pan Jaroch z urzędu miasta. Dzięki nim wiemy, jak maja przebiegać wszystkie procedury.
– Jaką kwotę ma dofinansować UE?
– Dotacja ma wynieść ponad 27 tys. euro. Do 15 kwietnia dowiemy się, czy pieniądze zostaną nam przyznane. Prezydent zabezpieczył dla nas 100 tys. zł w budżecie. W każdym projekcie unijnym jest tak, że najpierw trzeba wyłożyć pieniądze, a później są one zwrócone z dotacji. Nasz projekt obejmuje trzy etapy. Zawody sportowo pożarnicze, obóz sportowo pożarniczy dla młodzieży w Wapienicy oraz podsumowanie we wrześniu w Fulneku. W projekcie należy dokładnie określić co zostanie zrobione. Muszą także być wykonane materiały promocyjne. Jeżeli np. w projekcie mamy wpisane nagrody o wartości 200 zł, to musi ona kosztować dokładnie 200 zł, nie 199, nie 201. Sprawdzanie jest bardzo precyzyjne.
– W ubiegłym roku w ramach waszej współpracy odbyły się pierwsze międzynarodowe zawody strażackie w Popielowie. Czy nie było problemów z konkurencjami?
– Czeski system przy ćwiczeniach bojowych jest inny niż nasz. My rozwijamy węże, a oni wszystko skręcają i ciągną. My jechaliśmy do nich dzień wcześniej, aby się poduczyć, a oni przyjechali do nas w tym samym celu. Skończyło się na tym, że my u nich zajęliśmy trzecie miejsce, a oni u nas również trzecie. Wszystko było nadzorowane przez niezależnych sędziów, w naszym przypadku z PSP Rybnik. Zaobserwowaliśmy, że w Czechach do straży pożarnej bardzo garną się dzieci i młodzież. Byłem zaszokowany tym, że tam potrafią przyciągnąć młodych, choć nie mają finansowania takiego jak my. Co mnie również zaciekawiło, czeskie jednostki mogą produkować własne wyroby, jak kołaczyki i śliwowicę, które później sprzedają. Z tego maja swój zysk.
– Kiedy dokładnie odbędą się międzynarodowe zawody?
– Zawody odbędą się 9 czerwca od godz. 10.00 na boisku lekkoatletycznym przy stadionie MOSiR. Mamy już wszystkie pozwolenia, więc możemy zaprosić wszystkich sympatyków pożarnictwa oraz mieszkańców do kibicowania swoim drużynom. Będzie 13 jednostek z terenu miasta Rybnik oraz 2 jednostki z Czech. Nie zabraknie także młodzieży. Nasza jednostka też w tym roku planuje przyciągnąć do straży młodych. 8 marca mamy w szkole podstawowej turniej wiedzy pożarniczej, a do końca marca zbieramy prace plastyczne o tematyce pożarniczej. Później w tygodniu strażackim w maju wręczane są nagrody dla najlepszych.
– Dziękuję za rozmowę.
Szymon Kamczyk