Jeden chór śpiewa już w niebie
Muzycy obchodzili okrągły jubileusz.
Lyski. Już 30 lat chór „Małgorzata” śpiewa mieszkańcom na różnego typu koncertach oraz zdobywa wyróżnienia w przeglądach. Chórzyści niedawno obchodzili swój okrągły jubileusz.
Lysecki chór powstał w lutym 1982 roku, tuż po ogłoszeniu stanu wojennego. Proboszczem parafii św. Małgorzaty był wtedy ks. Jan Student, a inicjatorem powołania chóru był wikary ks. Bernard Halemba. Pierwszym dyrygentem chóru został Eugeniusz Stawarski. Początkowo było wiele propozycji na nazwę chóru, ostatecznie wybrano nazwę Chór Parafialny pw. św. Małgorzaty. Obecnie pełna nazwa chóru to Towarzystwo Śpiewacze Chór Mieszany „Małgorzata” w Lyskach. Od 1985 roku prezesem chóru jest Franciszek Gryt, który cały czas żyje muzyką. Początkowo zespół skupiał 20 osób, a obecnie liczba ta wzrosła do prawie 30 śpiewaków. Chór działa pod egidą gminnej biblioteki. – Przez chór przewinęło się wiele osób, niektóre śpiewają od początku do dzisiaj. Wielu chórzystów już odeszło z tego świata, można by powiedzieć, że jeden chór śpiewa już w niebie – mówi Aurelia Oklesińska, dyrektor biblioteki.
Byli w telewizji
Szczytowy okres działalności chóru przypadł na lata 1988–89. Chór wystąpił m.in. na mszy w kościele pw. św. Krzyża w Warszawie, a przez to wystąpił też w telewizyjnej transmisji. Wtedy dyrygentem była Maria Michalska. Próby chóru odbywają się w sali OSP Lyski. Chórzyści mogą pochwalić się wieloma osiągnięciami, zdobytymi w przeglądach i konkursach. Występowali także w Darkovicach w Czechach, które są partnerską gminą Lysek. Chór odwiedzał południowych sąsiadów kilkakrotnie z kolędami. Muzycy starają się wzbogacać swój repertuar o kolejne aranżacje, także piosenki biesiadne i rozrywkowe, aby ich muzyka wpadła w ucho jak najszerszemu gronu słuchaczy. Obecnym dyrygentem chóru jest Zygfryd Kupczyk.
Oby starczyło zapału
– Trzeba powiedzieć, że chór „Małgorzata” to najdłużej funkcjonująca tego typu formacja na terenie gminy Lyski. Pozostałe dwa chóry funkcjonują krócej. Na pewno początki były dość trudne. Mieli też epizod transmisji mszy z kościoła św. Krzyża w Warszawie. Nie ma co ukrywać, że jeśli tam się wystąpiło, to pewne komórki w tamtym czasie mogły patrzeć nieprzychylnym wzrokiem na działalność oraz samych śpiewaków. Wtedy okrzepli i do dnia dzisiejszego bardzo aktywnie działają. Z powodzeniem biorą udział w konkursach m.in. pieśni do słów poety Eichendorffa. Oby wystarczyło im sił i chęci i oby jak najwięcej młodych osób chciało do chóru wstępować. Już parę osób jest, co nas cieszy – zapewnia wójt Grzegorz Gryt. W gminie działają jeszcze dwa młodsze chóry „Laudate” ze Zwonowic oraz „Melodia” z Pstrążnej, również pod egidą biblioteki.
(ska)