Rybnik – miasto gniewu
25 stycznia w marszu przeciwko podpisaniu przez Polskę ACTA udział brało co najmniej kilkaset osób.
21 marca – podczas ogólnopolskiego Dnia Gniewu – ledwo 100 osób okrążyło rynek, wioząc na taczce trzy kukły – Donalda Tuska, Janusza Palikota oraz Radosława Sikorskiego. Co łączy te dwa wydarzenia? Prócz sfrustrowanych obywateli– organizatorzy – i w jedną i w drugą manifestację zaangażowani byli Biali Patrioci.
Marsz pod flagą ONR
Choć organizatorzy zastrzegli, że niemile widziane tego dnia są symbole polityczne, w marszu udział wzięli przedstawiciele Obozu Narodowo Radykalnego. Obecności tego ruchu, niosących sporych rozmiarów transparent, dziwił się m.in. były senator Tadeusz Grusza. – Wydaje mi się, że ci panowie są tutaj z przypadku, bo marsz miał być kompletnie apolityczny – mówił. Jednak organizatorzy nie mieli wątpliwości. – ONR jest stowarzyszeniem i nie reprezentuje żadnej opcji politycznej – mówił Dariusz Kancerek, główny organizator marszu. On także obecny był na marszu przeciwko ACTA, gdzie największą uwagę skupiały ogromne transparenty z hasłami „Biali Patrioci”.
Soldat i fuhrer
Dariusz Kancerek na facebooku występował pod pseudonimem Politischer Soldat. Pod tym nickiem stworzył wydarzenie. Zresztą nie trwało długo, gdy inni internauci – m.in. o przydomku „fuhrer” – zainteresowali się inicjatywą. Kancerek zapytany wprost o Białych Patriotów odpowiada, że o niczym nie wie. Co innego dało się wywnioskować, gdy podczas marszu przeciwko ACTA media próbowały dowiedzieć się czegokolwiek o prowadzących, ubranych w kurtki z naszywkami tego ruchu. – Kiedy organizowaliśmy marsz przeciwko legalizacji marihuany, nikt się tym nie zainteresował, więc teraz nie będziemy rozmawiać o tym marszu – uciął wtedy krótko Kancerek.
Informacji dostarcza jednak, jak zwykle w XXI wieku, internet. Szybko trafiamy na stronę polskiego ruchu skrajnie prawicowego „Krew i Honor”, gdzie znaleźć można m.in. życzenia noworoczne dla „wszystkich Białych Patriotów” – szata graficzna kartki to swastyka oraz wizerunek Adolfa Hitlera. Okazuje się więc, że „fuhrer” jest jak najbardziej adekwatny.
Nacjonalizm rybnicki?
Historia uczy nas, że zbyt liberalne i spotykające się z dużym niezadowoleniem obywateli decyzje rządów skutkowały wzrostem prawicowych nastrojów wśród społeczeństwa. I zdaje się, że z podobnym przypadkiem mamy do czynienia w naszym regionie. Pytanie tylko, czy sięganie do tego rodzaju wzorców wyjdzie społeczeństwu na dobre? Czas pokaże.
(mark)