Budowa kopalni idzie nie tylko pełną parą, ale zgodnie z planem i bez żadnych poślizgów
CZERWIONKA. Budowa pierwszej upadowej kopalni Dębieńsko 1 przy ul. Przemysłowej z powierzchni przeniosła się już pod ziemię. Tym samym skończyły się niedogodności, które ciążyły okolicznym mieszkańcom. Głównie drgania oraz hałas, które ludzie odczuwali w domach, kiedy podczas drążenia tunelu były zabijane ściany szczelne.
Przy budowie upadowej pracuje około 20 osób. Teraz prace z maszynami są jednak prowadzone w środku wykopu. Na powierzchni pozostał jedynie ten najcięższy sprzęt. Trwają też remonty kolejnych budynków. – Codziennie przychodza se tu pod gruba popatrzeć. Czasem i łezka skapnie, bo to je sama uciecha patrzeć, jak na naszej grubie zaś się kręcą chopy – mówi Józef Kowalski z Czerwionki.
Jesienią najważniejsze prace
Najważniejszy okresem dla kopalni będzie jesień. Mowa o budowie „serca” zakładu – wyrobiska górniczego na głębokości 1,2 tys. metrów pod ziemią. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, a wszystko wskazuje, że nie, jego budowa rozpocznie się z początkiem października. Wcześniej Karbonia przygotuje sprzęt oraz ekipy robotników. Prowadzone prace nie powinny być ani uciążliwe, ani odczuwalne dla mieszkańców. Nie będzie wstrząsów, bo zamiast materiałów wybuchowych roboty pod ziemią będą prowadzone za pomocą maszyn urabiających.
Remontują i budują
Równolegle z pracami pod ziemią, na powierzchni trwają remonty budynków po „nieboszczce” Dębieńsko. Od grudnia ub. roku pełnym blaskiem świeci już zabytkowa cechownia. Kilku tygodni temu tutaj przeniosło się szefostwo Karbonii oraz biura znajdujące się do tej pory w budynku operatora. Obecnie ekipy uwijają się przy remoncie stojącego przy cechowni budynku ekonomicznego. Potrwa on jeszcze jakieś dwa miesiące i zakończy na przełomie maja i czerwca. Niestety, nie wszystkie kupione przez Karbonie obiekty będą remontowane. Sporo z pokopalnianej infrastruktury nadaje się jedynie do wyburzenia. Częściowa zagłada czeka m.in. budynek starej, górniczej łaźni. Obiekt ten zostanie odtworzony i zmodernizowany tylko częściowo. Reszta będzie wyburzona, żeby zrobić miejsce na budowę innych obiektów. Od podstaw trzeba będzie wybudować m.in. Stację Oczyszczania i Uzdatniania Wody oraz Zakład Przeróbki Mechanicznej Węgla. Po starej „płuczce” pozostały bowiem zaledwie marne fragmenty cegły i resztki tego, czego nie zdołali rozkraść złomiarze.
Jeszcze tylko druga koncesja
Główną koncesję na wydobycie węgla w obszarze starego w Dębieńska NWR Karbonia ma już od 2008 roku. Może fedrować przez 50 lat. Tym czego brakuje spółce do pełni szczęścia jest jeszcze jedna decyzja. Mowa o „drugiej” koncesji, a właściwie o rozszerzeniu jej na wyższe pokłady. Spółka cały czas czeka na informację w tej sprawę z resortu ochrony środowiska.
MS