Edukacyjne targowisko
Dzień wagarowicza kojarzy się przede wszystkim z dniem wolnym od szkoły.
W Rybniku jednak – pierwszy dzień wiosny to czas, gdy wszystkie szkoły ponadgimnazjalne mobilizują się w walce o ucznia. Tym razem było głośno, kolorowo i efektownie – jak na prawdziwym targowisku.
Wieloletni gospodarze
Tradycyjnie już miejscem targów edukacyjnych był Zespół Szkół Ekonomiczno–Usługowych w Rybniku. – Inicjatywa wyszła od urzędu miasta, a my mamy tę przyjemność, że możemy wszystkich u siebie gościć – mówi dyrektor ZSEU, dr Urszula Warczok. – Nie można też narzekać na frekwencję, pomimo dnia wagarowicza – dodaje z uśmiechem. Rzeczywiście, niezależnie od godziny, po hali sportowej „ekonomika” kręciło się mnóstwo osób. Trudno się dziwić, w tym roku wystawcy naprawdę pokazali sporo.
Kapela, tancerki i roboty
Konkurencja na rynku edukacyjnym jest duża. Wiedzą to organizatorzy targów, wiedzą same szkoły – każda z nich zaprezentowała unikalne stoisko i masę atrakcji. Od dwu–trzyosobowej kapeli rockowej, przez występy cheerleaderek po trening na steperze – każdy znalazł coś dla siebie. Prawdziwym hitem okazały się zdalnie sterowane samochody złożone w rybnickim „mechaniku”. – Ta maszyna wyciąga ok. 120 km/h, jednak tutaj jej tak nie rozpędzę – przyznaje Łukasz Mucha, uczeń ZSME. – Zainteresowanie było naprawdę spore, pokazaliśmy na co nas stać – dodaje.
Kampus też promował
Od lat rybnickie targi edukacji działają dwutorowo – gimnazjaliści jadą do ZSEU, licealiści odwiedzają rybnicki kampus – tutaj też działo się sporo, choć, jak przyznają organizatorzy, frekwencja nie zachwyca. – Dzisiaj uczy się nas, że trzeba kimś być, że nauka to nie ten kierunek. Trzeba zarabiać, nie zważać na nic i żyć bezrefleksyjnie, po co wiedzieć, skoro możesz mieć – mówi Dominik Sładek, przewodniczący samorządu studenckiego UŚ. – Ludzie przychodzą i to nas cieszy, ale jest ich mniej niż w latach minionych – dodaje. Uniwersytet witał przyszłych studentów już od wejścia swą charakterystyczną maskotką – uśołkiem. Akademia Ekonomiczna zaś postawiła na panel dyskusyjny. Tam też odbyły się wykłady na temat edukacji i przedsiębiorczości – jednym słowem, na kampusie, podobnie zresztą jak w rybnickim „ekonomiku”, działo się sporo.
(mark)