Zieleń kontra beton
LESZCZYNY. Mieszkańcy dwóch wspólnot mieszkaniowych toczą osiedlową przepychankę. Jedni chcą zieleni, drudzy parkingu. Wojny wprawdzie jeszcze nie ma, ale wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że może się rozpętać.
Na razie między lokatorami bloków przy ul. Dworcowej trwa przepychanka na argumenty. Poszło o zieleniec i karmnik dla ptaków znajdujące się przed blokiem nr 3. Mieszkańcy sąsiedniego bloku nr 2 chcą w tym miejscu zbudować parking. Lokatorzy z „trójki” natomiast nie chcą, aby zniknęły one z osiedlowego krajobrazu. Od dłuższego czasu obydwa bloku przerzucają się argumentami i każda ze stron przekonuje do swoich racji. Jednym zieleniec i karmnik przeszkadzają, drugim wręcz przeciwnie. Pierwsi skarżą się na to, że ptaki zanieczyszczają im samochody, brudzą i hałasują. I to jest główny argument za tym, by w tym miejscu zrobić parking. – Nie damy zniszczyć skwerku, ani zburzyć karmnika – oponują lokatorzy z „trójki”. Zieleniec, o który toczy się spór przed blokiem nr 3 znajduje się od zawsze. Rosną na nim drzewa, trawa, jest piaskownica dla dzieci i ławeczki, na których można odpocząć w ciepłe dni. Paradoks w całej sprawie polega na tym, że chociaż mieszkańcy bloku nr 3 dbają o zieleniec i porządek na nim, opiekują się ptakami i dokarmiają je to teren ten jest własnością wspólnoty mieszkaniowej zwolenników parkingowego rozstrzygnięcia czyli bloku nr 2. Żeby wybudować parking optujący za nim muszą mieć na tę inwestycję pieniądze. To nie jedyna przeszkoda. Potrzebne jest także zezwolenie na wycięcie drzew rosnących na skwerku. A na to zgodzić musi się starostwo powiatowe w Rybniku. Póki co między blokami toczy się „wojna podjazdowa” i protest mieszkańców „trójki”. Skwerek wraz z karmnikiem stoją gdzie stały, i z pewnością jeszcze jakiś czas postoją. Pytanie, czy spór rozstrzygnie się na korzyść zieleni czy betonu.
(MS)