"Oddajcie skrzynki, weźcie Tuska"!
Kilkaset osób przeszło ulicami miasta 10 kwietnia w celu upamiętnienia katastrofy smoleńskiej.
O 17.30 na placu przed rybnicką bazyliką widać już było spore tłumy. Wszyscy zaopatrzeni w biało–czerwone flagi, transparenty z hasłami nawołującymi do upamiętnienia katastrofy, lecz nie tylko. Organizatorem marszu był rybnicki klub „Gazety Polskiej”, a udział w inicjatywie wzięły także rodziny Radia Maryja, związek piłsudczyków oraz rybniccy przedstawiciele klubu Prawo i Sprawiedliwość – łącznie na ulice Rybnika wyszło tego dnia, według szacunków samych organizatorów, przynajmniej 200 osób.
Po złożeniu kwiatów i odśpiewaniu pieśni maryjnych pod pomnikiem Jana Pawła II, marsz przeszedł na rynek, gdzie odczytany został manifest oraz odśpiewany hymn. Po apelu i hymnie zgromadzeni przemaszerowali do kościoła pw. Królowej Apostołów, gdzie odbyła się msza św. za ojczyznę. – Marsz dotyczy wszystkich spraw, dotykających Polaków. Chcemy zwrócić uwagę na katastrofę smoleńską, ale także na problem wolności mediów w naszym kraju – mówi Beata Andrzejewska, szefowa klubu „GP” w Rybniku. – Jesteśmy tu w Rybniku, by również tutaj uczcić pamięć 96 ofiar katastrofy w Smoleńsku. Chcemy zapewnić, że zawsze będziemy pamiętać – mówiła podczas apelu Andrzejewska. – To ludzie tacy jak my, kreowani przez media i dziennikarzy jako oszołomy i moherowe berety, jesteśmy tymi, za których nie myślą telewizory i brukowce. Nie może być tak, by ludzie, którzy w tym kraju mówią i myślą po polsku, byli piętnowani jako faszyści – czytała szefowa klubu „GP”.
Na marszu nie obyło się bez kontrowersyjnych haseł i okrzyków. Jeden z transparentów brzmiał „Nie damy POgrześć Polski!”, a uczestnicy prócz haseł „Wolne media w wolnym kraju” oraz „Pamiętamy, pamiętamy”, wołali również „Oddajcie skrzynki, weźcie Tuska”.
(mark)