Czy gminie grozi powódź?
Służby czuwają nad bezpieczeństwem w przypadku wystąpienia zagrożenia powodziowego.
GASZOWICE. Radni wystosowali do wójta pismo z pytaniem o podejmowane w gminie działania przeciwpowodziowe. Okazało się, że mieszkańcy mogą spać spokojnie.
Z odpowiedzi wójta wynika, że w Gaszowicach nie występuje zagrożenie przeciwpowodziowe, jednak w przypadku dużych opadów mogą wystąpić lokalne podtopienia (szczególnie w rejonie przejazdu kolejowego przy ul. Pogwizdowskiej, który został zerwany podczas powodzi w 2010 roku). – Zgodnie z obowiązującą ustawą „Prawo wodne” utrzymanie urządzeń melioracji wodnej należy do właścicieli gruntów. Mimo tego, urząd corocznie zleca czyszczenie rowów melioracyjnych, które mogłyby stanowić zagrożenie powodziowe. Kolejność czyszczenia ustalana jest po konsultacjach z poszczególnymi sołtysami wsi – mówi wójt Andrzej Kowalczyk.
Strażacy przygotowani
W przypadku wystąpienia lokalnych podtopień oraz zalania piwnic zawsze z pomocą przychodzą strażacy. Na wyposażeniu gminnych jednostek są motopompy do wody czystej oraz motopompy szlamowe i pływające, które skutecznie mogą poradzić sobie z podtopieniami. Jednostki OSP posiadają także worki przeciwpowodziowe, w ilości po 250 sztuk na jednostkę. W przypadku wystąpienia zagrożenia, worki są napełniane piaskiem, który blokuje przepływ wody. To definitywnie pozwala zażegnać zagrożenie powodziowe, jeśli kiedykolwiek by wystąpiło. Strażacy są przeszkoleni pod względem udzielania pomocy w przypadku powodzi, a sprzęt w jednostkach jest wymieniany na coraz nowszy.
Wojewoda zarządza akcję
W przypadku ogłoszenia pogotowia przeciwpowodziowego, wojewoda śląski zobowiązuje wójtów oraz wszystkie służby zabezpieczające, do podejmowania niezbędnych czynności organizacyjnych i technicznych w celu zminimalizowania mogących powstać zagrożeń życia, zdrowia, mienia oraz uszczerbków dla środowiska naturalnego. Wszystko jednak wskazuje na to, że bieżący rok nie będzie niósł ze sobą zagrożenia podtopieniami, tak jak miało to miejsce w roku 2010. Sytuacja powodziowa dała się we znaki szczególnie mieszkańcom ul. Pogwizdowskiej, gdzie zerwany został mostek przy przejeździe kolejowym.
Szymon Kamczyk