Adam Fudali po EEC 2012: – Rybnik wyróżniono
Prezydent Rybnika, Adam Fudali, uczestniczył w IV Europejskim Kongresie Gospodarczym 2012, który w tym roku zorganizowano w Katowicach, w dniach 14–16 maja.
Włodarz miasta brał udział w dwóch panelach dyskusyjnych, poświęconych samorządowym finansom oraz partnerstwu publiczno–prywatnemu. – Podczas paneli zebrało się spore grono ekspertów, samorządowcy i firmy ratingowe, a także przedstawiciele samorządów niemieckich. Rozmawialiśmy o zadłużaniu się samorządów – mówi Fudali. – Poraziła mnie jedna informacja, z której nie zdawałem sobie sprawy, a którą przekazała strona niemiecka. Jako przykład podali Berlin, który jest bardziej zadłużony niż Grecja. Było to raczej szokujące, a bierze się to z faktu, że stolica z Bonn została przeniesiona do Berlina i tam musiała powstać infrastruktura od podstaw – dodaje włodarz Rybnika. Adam Fudali wspomina, że nie sam ten fakt jest ważny, ale doświadczenia, które z kongresu wyciągnięto. – Ważny jest wniosek, który pojawił się w dyskusji o zadłużeniach. Planowanie wydatków miasta i ewentualnych długach nie powinno być oparte o poszczególne wskaźniki, a raczej o zdrowy rozsądek – komentuje Fudali. Jak przyznaje, miasto Rybnik zostało przez agencje ratingowe wyróżnione na EEC 2012, a powodem było właśnie racjonalne zarządzanie finansami publicznymi. Drugi panel dotyczył partnerstwa publiczno–prywatnego, które nadal jest w naszym kraju traktowane nieco z dystansem. – Przykładów nieudanych prób tego rodzaju partnerstwa jest wiele. Statystyka pokazuje, że wniosków chętnych gmin, które chcą takie zadania realizować jest wiele, ale do skonkretyzowania tych działań dochodzi bardzo rzadko. Powodem jest fakt, że nie do końca wyjaśniono kwestie ryzyka i odpowiedzialności za te zadania. Czy ryzykuje gmina, czy prywatny partner – komentuje Fudali.
Przypomnijmy, że magistrat przymierza się do realizacji zadania „trzy P” w związku z przebudową kąpieliska Ruda oraz części stadionu na Gliwickiej, wygląda więc na to, że trzeba będzie raz jeszcze przekalkulować bilans zysków i strat tego rodzaju układu, bo jak przyznaje sam Fudali, wskaźniki nie są po stronie samorządów w tej kwestii. – Wszystko balansuje na granicy prawa. Można brać pod uwagę wzory anglosaskie, gdzie inne warunki pomagają w zawieraniu takich układów. Te jednak nie przekładają się na nasze realia. Przykład z Dolnego Śląska, gdzie marszałek chciał w ramach „trzy P” wyremontować drogi. Skalkulowano wartość przebudowy danego odcinka drogi na 20 mln zł, a oferty różnych firm na realizację tego zadania wahały się od 40 do 120 mln zł, więc do umowy nie doszło. A przygotowanie biznesplanów, analiz i projektów jest niezwykle kosztowne i potem, gdy umowa nie zostaje jednak podpisana, marszałek, wójt, burmistrz czy prezydent może narazić się na zarzuty marnowania pieniędzy – komentuje prezydent Rybnika. Czy więc miasto zdecyduje się na ten wariant realizacji zadania remontu kąpieliska? Według zapowiedzi urzędu, dowiedzieć się tego możemy za całkiem niedługo.
(mark)