Ecodriving, czyli jak jeździć oszczędnie
Przy dzisiejszych cenach paliwa, szczególnie benzyny, widok pustego baku naszego samochodu to nierzadka sytuacja.
Jak temu zaradzić? Najlepiej nie jeździć, bądź jeździć jak najmniej. Dla tych, którzy muszą jednak jeździć często wymyślono ecodriving, czyli szereg zaleceń i zasad, które pozwolą zaoszczędzić naprawdę sporo kilometrów, prze jednoczesnym dbaniu o środowisko.
Jak to działa?
Ekokierowcy – bo taką nazwę przyjęli – kierują się szeregiem zasad, które spowodować mają mniejsze zużycie paliwa. Specjaliści mówią nawet o konkretnych liczbach – zużycie paliwa mniejsze o nawet 15 proc. w skali roku. A to, spoglądając na ceny „płynnego złota” na stacjach, spora oszczędność. Prekursorzy tej idei – Skandynawowie – ustalili, że energia, która potrzebna jest do poruszania pojazdu, bardzo często marnowana jest w samym procesie napędzania przez wiele niepotrzebnych zachowań i działań kierowcy. Eliminując nawet niektóre z nich, jesteśmy w stanie wyraźnie zwiększyć zasięg naszego pojazdu na jednym baku. Choć szkoła ta nadal jest dość egzotyczna, a ecodriving kojarzy się raczej z partią „zielonych” niż z ideą oszczędzania na benzynie, na północy Europy kilka lat temu powstały już specjalne szkoły ecodrivingu, a jego podstawy włączone zostały do kursu, którego skończenie konieczne jest do otrzymania prawa jazdy.
Kilka prostych zasad
Po zapoznaniu się z zasadami ecodrivingu wydaje się, że to w gruncie rzeczy nic trudnego. Siadając jednak za kierownicę i podróżując po mieście czy pustej szosie, można się od razu złapać na tym, że podstawowe „przykazania” tej szkoły jazdy z marszu łamiemy. Poniżej tylko kilka z nich.
1 zasada – to wiara w to, że ecodriving jest możliwy. By przekonać się o tym na własnej skórze wystarczy zrobić prosty test – zatankować samochód do pełna i, jeżdżąc na jednym tankowaniu, przestrzegać maksymalnie wielu zasad ecodrivingu. Efekt – murowany.
2 zasada – świadomy kierowca to dobry kierowca. Warto częściej niż dotychczas sprawdzać poziom spalania w samochodzie. To jeden z podstawowych wykładników tego, czy z samochodem i silnikiem wszystko w porządku. Wiedząc, jakie mamy spalanie na 100 km, możemy równie dobrze starać się je obniżyć, wprowadzając w styl naszej jazdy inne zasady ecodrivingu.
3 zasada – nie szalej na drodze! Specjaliści określili, iż najbardziej ekonomiczna jest jazda na najwyższym biegu przy 2500 obrotów na minutę w samochodach benzynowych. Średnio, przekłada się to na prędkość ok. 80–90 km/h. Przy prędkościach wyższych drastycznie wzrasta spalanie, ma to bowiem związek z oporem aerodynamicznym. Według obliczeń Skandynawów, przy prędkości 120 km/h samochód spala nawet do 20 proc. więcej paliwa niż przy 80 km/h. Jadąc 140 km/h, spalimy o 20 proc. więcej paliwa niż przy prędkości 120 km/h.
4 zasada – unikaj gwałtownych zmian prędkości. Kolejna złota myśl skandynawskich ekospecjalistów brzmi „prowadź samochód, tak jakbyś jechał rowerem”. Jadąc jednośladem człowiek szanuje pracę swoich mięśni, jest bowiem świadomy, że ma ograniczone możliwości. To samo tyczy się samochodu. Startując z miejsca, samochód spala najwięcej paliwa – dlatego pamiętaj, że pierwszy bieg służy tylko do ruszania. Przyspieszenie z miejsca wymaga także o prawie 20 proc. więcej energii niż ruszenie toczącym się powoli pojazdem. Warto pomyśleć o tym w korku i przed sygnalizacją.
5 zasada – jak najwyższy bieg. Biegi niższe w pojazdach mają za zadanie dostarczyć duże pokłady energii, by samochód się rozpędził, wyższe biegi naszej skrzyni mają natomiast dane prędkości utrzymać. Nie trudno więc zgadnąć, że im szybciej dotrzemy do wyższych biegów w naszej sekwencji, tym mniejsze spalanie będziemy generowali. Pamiętajmy – zmiana biegu powinna następować przy ok. 2500 obrotów na minutę (w sam. benzynowych) oraz przy 2000 obrotów w dieselach.
6 zasada – nie jedź „na luzie”! To staropolski zwyczaj, rodem z lat 70–tych. W dzisiejszych samochodach stosowany jest wtrysk paliwa, który automatycznie odcina dopływ płynu przy zdjęciu nogi z gazu. Kto więc nie nauczył się jeszcze hamować silnikiem – może warto zwrócić na to uwagę. Jazda na luzie generuje spalanie paliwa, a hamowanie silnikiem w samochodzie z wtryskiem? ZERO!
7 zasada – wyłącz silnik na postoju. Ciężko wyobrazić sobie tę sytuację w mieście, np. w korku, ale według skandynawskich uczonych, na postoju dłuższym niż 30 sekund powinniśmy, dla celów oszczędnościowych, zgasić silnik. Warto jednak pomyśleć o tym np. przy oczekiwaniu na przejazd pociągu lub zmianę świateł na ruchliwej ulicy. Silnik pracujący na biegu jałowym, przez 3 minuty jest w stanie zużyć paliwo potrzebne do przejechania 1 km z prędkością 50 km/h.
(mark)