Ratowali bociany
ZDiSK nie dał rady, wezwał na pomoc strażaków. Interwencja skończyła się tragedią bocianiej rodziny.
Na strażaków zawsze można liczyć i to w każdej, nawet najbardziej nietypowej interwencji. A do takiej doszło rano w miniony wtorek, 19 czerwca na terenie Książenic. Najpierw mieszkańcy zaalarmowali pracowników miejscowego ZDiSK. Chodziło o bocianią rodzinę, której gniazdo zostało zaatakowane przez inne ptaki. Niestety służby komunalne nie dały rady ze względu na brak odpowiedniego sprzętu. Potrzebna była wysoka drabina, żeby dostać się do gniazda na słupie przy ul. Za Torem. Interwencja strażaków i pracowników ZDiSK nie zakończyła się happy endem. Bociany wprawdzie zażarcie broniły gniazda przed atakami intruzów, bo w środku były pisklęta, ale bitwa przyniosła ofiary. Zginęły wszystkie cztery bocianiątka. Jednego, który podczas ataków wypadł z gniazda strażacy znaleźli martwego pod słupem. Pozostałe trzy młode bociany wyciągnęli martwe z gniazda. Sprawa jest o tyle tragiczna, że boćki gniazdo w Książenicach uwiły sobie kilkadziesiąt lat temu. Od tego czasu, co roku zamieszkują je kolejne bocianie rodziny. Bardzo rzadko zdarza się też, by w jednym roku, w jednym gnieździe urodziły się aż cztery maluchy. Pytanie, czy po wtorkowym zdarzeniu boćki znowu zamieszkają w Książenicach? Mieszkańcy mają nadzieję, że tak.
(MS)