NIK się czepia łączenia grup

Do problemów dotyczących braku miejsc w gminnych przedszkolach swoją cegiełkę dołożyła Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy przyczepili się do tego, że w kilku przedszkolach na terenie Czerwionki–Leszczyn dzieci uczą się w grupach łączonych, uznając to za uchybienie. M.in. w przedszkolu w Dębieńsku. – Mamy w gminie oddziały w których uczą się dzieci 3, 4 i 5–letnie. Jednak według mnie dzieci nie ponoszą żadnej straty, bo 3–latek w grupie 5–latków jest bardziej stymulowany na rozwój niż w grupie swoich rówieśników – stwierdza  wiceburmistrz Czerwionki–Leszczyn Andrzej Raudner. Odmiennego zdania byli jednak kontrolerzy, i choć ustawa tego nie zabrania, stwierdzili, że tak być nie może. Zalecenie pokontrolne było jednoznaczne – nie wolno łączyć dzieci młodszych ze starszymi. Może być jedynie oddział wiekowo zbliżony np. 3–latki z 4–latkami lub 4–latki z 5–latkami, ale nie może być w jednym oddziale 3 i 5–latków bądź 4 i 6–latków. W tej sytuacji, zgodnie z zaleceniem NIK–u dzieci 3–letnie z oddziałów mieszanych muszą zostać usunięte. Gmina zamierza zawalczyć o swoje racje, tym bardziej, że pojawiły się artykuły prawne na temat możliwości realizowania wychowania przedszkolnego w grupach łączonych. Jeżeli trzeba byłoby z oddziałów mieszanych usunąć najmłodsze dzieci, wtedy w przedszkolach pokazałyby się tzw. puste oddziały. W sytuacji gdy w przedszkolach brakuje ponad 200 miejsc władze gminy nie mogą sobie pozwolić na taki luksus, żeby w przedszkolach zostały oddziały z pustymi miejscami. – Musimy pozyskać sojusznika. O wydanie w tej sprawie opinii i interpretację zwróciliśmy się o do kuratorium oświaty – tłumaczy Iwona Flajszok, naczelnik wydziału komunikacji. Gmina czeka na odpowiedź z kuratorium. Jeśli będzie pozytywna, wszystko zostanie po staremu. Jeśli kuratorium nie stanie na wysokości zadania, od września oddziały łączone mogą czekać zmiany.

(MS)