Śląskość i polskość – 3 lipca 1922
Dokładnie 90 lat temu Rybnik – według Artura Trunkhardta – najhuczniej przywitał polskie władze. Na przełomie czerwca i lipca 1922 roku doszło do przywrócenia polskiej władzy na ziemiach śląskich.
„Powrót do macierzy”, „odrodzenie”, a może „aneksja” – jak nazwał fakt powrotu polskich władz na Śląsk niedawno Kazimierz Kutz? Temat ten wciąż budzi kontrowersje, nawet dyrektor rybnickiego muzeum, Bogdan Kloch, jest ostrożny w swych osądach. – Nie możemy oceniać tego fakt z perspektywy teraźniejszości. Wtedy naprawdę nie chodziło o wielką politykę. Znaczna część społeczeństwa wyszła 3 lipca na ulic, by przywitać w Rybniku polskie władze i wojska, ale oczywiście byli i tacy, którzy niechętnie do tego faktu podchodzili i te różnice zdań trzeba po prostu przyjąć i rozumieć – tłumaczy Kloch. Dyrektor zwraca również uwagę na fakt, że nie należy mylić tamtej atmosfery i skrajnie różnych odczuć względem odchodzącej lub przychodzącej władzy z klimatem separatystycznym, z propolskością czy RAŚ. – To były zupełnie inne czasy i realia. Fakt powrotu polskich instytucji na Śląsk wiązał się dla znacznej część społeczeństwa z nowymi nadziejami, stąd radość, ale i powaga sytuacji. Nie można jednak zapomnieć o tym, co działo się później, jak Śląsk traktowano, jak ta „perła w koronie” potem straciła w oczach centralnej Polski na wartości – wspomina dyrektor Kloch. Temat trudny i skomplikowany po dziś dzień budzi kontrowersje. – Dostaję mnóstwo wiadomości i sygnałów, o aprobacie lub dezaprobacie takiego a nie innego stawiania tej sprawy w mediach, w publicznej świadomości. Zwraca moją uwagę jednak fakt, że nie zdajemy sobie sami sprawy, jaką wartością jest ta skomplikowana sytuacja – to tak naprawdę jest charakterystyczne dla Śląska, to poszukiwanie tożsamości – mówi Kloch. Tęsknota za „swoistością” charakteryzuje Ślązaków jak żadną inną chyba narodowość. – Często chyba zapominamy, że historii nie wolno wymazywać, zapominać o tym, co było przed przemianami. Ślepe zacieranie wszystkiego, co było przed powrotem polskich władz na Śląsk nie jest dobre. Tutaj wytworzyła się specyficzna kultura – tak polska, jak niemiecka... śląska kultura właśnie – kończy dyrektor.
(mark)