Pożegnali zmarłego wójta
JEJKOWICE. Gmina nie może otrząsnąć się z szoku po śmierci gospodarza.
Mieszkańcy gminy pożegnali wieloletniego samorządowca i od dwóch lat wójta gminy Czesława Grzenię, który zmarł nagle 30 czerwca. Pogrzeb odbył się w kościele parafialnym, a w uroczystościach żałobnych uczestniczyły tłumy.
Ś.p. wójt Czesław Grzenia zmarł w wyniku zawału serca w nocy z 29 na 30 czerwca. Informacja wstrząsnęła gminą, która od dwóch lat przeżywa ogromny rozwój ze względu na bardzo dobre gospodarowanie środkami budżetu przy jednocześnie racjonalnych planach. Niestety gmina przedwcześnie straciła gospodarza. – On był taki cichy i spokojny. Ale robił bardzo dużo. Miał wielkie plany. Wielu z nas o tym wie. I do samego końca te plany snuł, miał w głowie wszystko, co trzeba zrobić, co załatwić, jak to wszystko ma wyglądać – wspominał podczas mszy pogrzebowej zmarłego wójta proboszcz ks. Piotr Winkler. W uroczystościach w kościele parafialnym udział wzięli reprezentanci wszystkich gmin powiatu rybnickiego oraz rady powiatu na czele ze starostą. Nie zabrakło także prezydenta Rybnika oraz delegacji parlamentarzystów. Poczty sztandarowe m.in. rady powiatu, szkoły podstawowej, ochotniczej straży pożarnej wypełniły całą przednią część kościoła. W ostatnim pożegnaniu towarzyszył wszystkim jejkowicki chór Harmonia. Po mszy żałobnicy udali się na miejscowy cmentarz, aby pochować dobrego gospodarza. Tam swoje wspomnienie o wójcie wygłosił radny Marek Bąk, reprezentując w ten sposób radę gminy i urząd. – Jego nagła śmierć była dla nas wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Niełatwo jest się pożegnać. Wójt Czesław był osobą nieprzeciętną. Solidny, uczciwy, odpowiedzialny, pracowity i nade wszystko skromny. Kompetentny fachowiec wymagający od innych, ale zawsze najwięcej wymagał od siebie. Troskliwy syn, mąż i ojciec, ale także pracodawca i kolega z pracy. Jego zwroty „minutka”, „pół zdania” przejdą chyba do historii. Zawsze wesoły i uśmiechnięty. Dla każdego miał dobre słowa i nigdy nie pozostawał obojętny – w kilku zdaniach trafnie opisał charakter zmarłego wójta Marek Bąk. Ś.p. Czesław Grzenia od wielu lat był związany z samorządem, będąc motorem napędowym gminy najpierw jako radny, później jako pracownik referatu inwestycji i zamówień publicznych w urzędzie, a przez ostatnie dwa lata jako wójt gminy. Zmarł w wieku 54 lat. Te dwa lata, choć to krótki okres, były bardzo owocne dla gminy. Udało się rozpocząć kilka ważnych inwestycji. Niestety teraz będą musiały odbyć się wybory na stanowisko wójta, aby gmina nie pozostała bez gospodarza.
Szymon Kamczyk