Na Śląsku przybyło ponad 200 milionerów
W Urzędzie Skarbowym w Rybniku 68 osób zadeklarowało, że w 2011 roku zarobiło ponad milion złotych. W Wodzisławiu było ich 34, w Raciborzu 23, a w Żorach 15. – Znam powiedzenie, że pierwszy milion trzeba ukraść. Ale nie do końca się z nim zgadzam. Uważam, że na początku ważne oczywiście jest szczęście, trzeba znaleźć się w dobrym miejscu i dobrym czasie, ale jeszcze ważniejsza jest determinacja i pracowitość. Nie znam nikogo, kto ma pieniądze i jest leniem – twierdzi rybnicki biznesmen z branży budowlanej. – W Polsce mało jest fortun, które się dziedziczy. Wielu milionerów to biznesmeni zaczynający swoją działalność na przełomie lat 80. i 90. Zaczynali na straganach, a dziś prowadzą już duże, prężne firmy – dodaje.
W porównaniu z rokiem ubiegłym na Śląsku wzrosła liczba osób deklarujących dochody powyżej 1 mln zł. W 1598 zeznaniach za rok 2011 podatnicy wykazali dochód do opodatkowania powyżej 1 mln zł, zaś w rozliczeniu za 2010 r. zrobili to w 1384 zeznaniach. W ubiegłym roku najwięcej milionerów było w Katowicach – 185 osób. Najmniej w Jastrzębiu–Zdroju – 12.
Podobnie jak w latach poprzednich największą grupę pośród osób deklarujących dochody powyżej 1 mln zł stanowią podatnicy, którzy prowadzą działalność gospodarczą i wybrali opodatkowanie 19 proc. liniową stawką podatku (1477 zeznań). Drugą, co do wielkości grupą podatników deklarujących dochód do opodatkowania przekraczający 1 mln zł, to podatnicy składający PIT–38, tj. między innymi osoby osiągające przychód ze sprzedaży papierów wartościowych, pożyczonych papierów wartościowych oraz pochodnych instrumentów finansowych. Łącznie, w zeznaniach za rok 2011, śląscy milionerzy wykazali dochód do opodatkowania w wysokości ponad 3,7 mld zł, to o prawie 500 mln zł więcej niż w zeznaniach za rok 2010.
Gdy pytamy zwykłych mieszkańców naszego regionu co sądzą o milionerach, bardzo często pojawia się opinia, że to ci, którzy płacą 1200 zł brutto swoim pracownikom. – Wiem, że są takie przypadki, iż mimo że firma dobrze prosperuje, pracownicy zarabiają bardzo mało. Można to tłumaczyć w ten sposób, że pracodawcy cały czas obawiają się, że interes przestanie się kręcić i co wtedy? Obciąć pensje? Wolą więc płacić mniej, ale regularnie. Nie wiadomo jaki będzie rynek za rok, jakie będą podatki. To wszystko ma wpływ na prowadzenie interesu – twierdzi rybniczanin. Dodaje również, że jeszcze kilka lat temu bez problemu podałby swoje imię i nazwisko oraz nazwę firmy. – W ostatnich latach dużo się jednak zmieniło. Zazdrość, zawiść jest wszechobecna. To, że się komuś udało jest dla wielu ludzi problemem. Dlatego wolę zostać anonimowy i pogratuluję, jeżeli znajdziecie kogoś, kto wypowie się dla was z imienia i nazwiska – kończy rybnicki biznesmen, który dodaje że jego anonimowość to również ochrona dla dzieci
(pm)