Oszustów w sieci coraz więcej
W 2011 roku rybnicka prokuratura prowadziła ponad setkę postępowań w sprawie oszustw internetowych. – Nie podam nazwy portalu, jednak jest to ten aukcyjny portal, który wszyscy dobrze znamy – stwierdził niedawno prokurator Jacek Sławik.
W tym roku, a niedawno minęła jego połowa, zeszłoroczny wynik został niemal wyrównany. – Ja to nazywam może trochę na wyrost „nowymi” przestępstwami, związanymi z technologią, która codziennie idzie do przodu. Stąd skala tych procederów technologicznych także rośnie – wspominał niedawno w rozmowie z „Tygodnikiem” Jacek Sławik, szef rybnickiej prokuratury. Jak się ustrzec i jak dochodzić swoich praw w przypadku podejrzenia o nielegalne praktyki sprzedawcy?
Żerują na niewiedzy
Rybnicki powiatowy rzecznik praw konsumentów, Sonia Karwot, przyznaje, że sytuacje, w których konsument zwraca się do niej, gdyż czuje się oszukany przez internetowego sprzedawcę, zdarzają się wielokrotnie. – Są to głównie kwestie zakupów internetowych, np. na portalach aukcyjnych, ale także sklepach firmowych – przyznaje Sonia Karwot.
Teoretycznie, nas – konsumentów – chroni prawo. – Każdy konsument musi jednak dochować staranności. Często przychodzą do mnie ludzie, którzy otrzymali uszkodzony, niedziałający towar, albo zły towar. Jeśli paczka z naszym zakupem przychodzi kurierem, to otwieramy paczkę przy kurierze. Nie ważne, że wygląda na nienaruszoną, być może w środku kryje się zniszczony towar – mówi Sonia Karwot. Dlaczego mamy być skrupulatni? Jeśli towar jest uszkodzony, spisujemy z kurierem protokół. Jeśli nie otwarliśmy paczki, znajdujemy nie taki towar, jaki kupowaliśmy, czyli uszkodzony bądź zamieniony, dla sprzedającego to furtka. – Adnotacja dla sprzedawcy idzie taka, że paczka została otwarta po odebraniu, a to znaczy, że równie dobrze konsument mógł uszkodzić lub podmienić towar. To bardzo istotne, by pilnować takich szczegółów – mówi rzeczniczka. – Sprzedawca jeździe na takim „koniku”, gdy rozpatruje nasze roszczenia. Jeśli towar był odebrany i wtedy okazał się zepsuty, mamy mniejsze szanse na załatwienie spraw – dodaje Sonia Karwot.
Każdy, kto kupił towar na odległość, ma prawo odstąpić od umowy. Problem jednak, gdy faktycznie otwieramy przesyłkę kilka dni po odebraniu jej. – Wchodzimy wtedy w kontakt z sprzedawcą i okazuje się, że niestety nie ma takiej możliwości. Sprzedawca może przyjąć towar, który jest w stanie niezmienionym od momentu sprzedaży – tłumaczy rzecznik. Przy rozwiązaniu umowy, obie strony zwracają sobie wszystko – jak napisano w ustawie – „w stanie niezmienionym”.
Bądźmy czujni
Nowe technologie, internet, szybkie zakupy i szybkie przelewy – to wszystko powoduje, że my – konsumenci – tracimy czujność i zmysł rozsądku. Bardziej ufamy temu, co pisze o sobie na swojej stronie internetowej sprzedawca, niż co sugerować nam powinny pewne przesłanki i sygnały. – Miałam niedawno sytuację, w której pewna pani dokonała zakupu, ale przy kontakcie z sklepem internetowym, została poinformowana, że doszło do awarii systemu bankowego i pieniądze winna przelać na konto prywatnej osoby, które otrzymała od operatora smsem. Pieniądze zostały przelane, kontakt się urwał, a towaru nie ma – przytacza przykład Sonia Karwot. To tylko jeden z setek wypadków, w których konsument staje się ofiarą własnej bezmyślności. Często nie zdajemy sobie sprawy z chytrości nieuczciwych sprzedawców. – Pamiętajmy, że roszczeń z stopy prawa konsumenckiego możemy dochodzić tylko w przypadku, gdy mamy do czynienia z stosunkiem konsument–sprzedawca, a więc w przypadku firm i przedsiębiorstw, które temu prawu podlegają. W innych wypadkach, gdy nie zachodzi taki stosunek, pozostaje nam już tylko kodeks cywilny – mówi Sonia Karwot. Rzecznik praw konsumenta przyznaje również, że nieuczciwi użytkownicy internetu stają się powoli plagą, a rodzaj towaru przestał mieć znaczenie. – Najczęściej są to ciągle ubrania i drobne towary, jednak zdarza się także, że ktoś przez internet kupuje np. wakacje, albo wynajmuje hotel – przyznaje rybnicka rzeczniczka.
Jak się ustrzec?
Choć portale aukcyjne mają już od niedawna wewnętrzne protokoły bezpieczeństwa, chroniące kupujących i sprzedających, skala procederu internetowych oszustw nadal rośnie, co pokazują nawet rybnickie statystyki. Jak zabezpieczyć się przed tego typu działaniami na szkodę konsumenta? Po pierwsze – internet jest bazą informacji. Przed zakupem produktu w sklepie lub u użytkownika portalu aukcyjnego, sprawdźmy opinie na jego temat, ilość negatywnych komentarzy, korzystajmy z przeznaczonych ku temu stron internetowych, które rejestrują internetowych oszustów. Po drugie – warto rejestrować i zapisywać wszelką korespondencję z internetowymi sprzedawcami. Trzecia sprawa to przesyłka – uczciwy sprzedający bez problemu poda nam numer paczki oraz firmę kurierską, którą paczka została wysłana. W przypadku jakichkolwiek problemów, niepokojących sygnałów czy zerwania kontaktu z sprzedającym, warto zgłosić się do odpowiednich instancji, m.in. do rzecznika praw konsumentów.
(mark)