Bazar ciągle pusty
W dni robocze próżno szukać kupców na nowo powstałym bazarze.
– Trochę lepiej jest w weekendy, więcej ludzi się tutaj kręci, ale szału nie ma – mówi jeden z przedsiębiorców przy ul. Św. Jana na Śródmieściu. – Ludzi mało, nikt nie sprzedaje, to i nikt nie kupuje – dodaje. Nowy rybnicki bazar w samym sercu miasta odwiedzamy w dni robocze kilkukrotnie – za każdym razem efekt jest ten sam. Puste lady – dokładnie 42 puste stoiska – i otwarte bramy. Z bazaru, który miał być sercem handlu w centrum miasta zrobił się pasaż. – Któryś raz tu już przychodzę i znów to samo, nic się tutaj nie dzieje – mówi jedna z mieszkanek Śródmieścia, którą spotykamy podczas oględzin bazaru. – Chyba tylko raz trafiłam tutaj na kilka otwartych stanowisk. Tylko raz – dodaje.
Nie do końca wiadomo, co tak naprawdę odstrasza kupców. Ceny za handel? Andrzej Korbasiewicz – właściciel bazaru – ustalił cenę za wynajem na 4 zł za m kw. stoiska. Do tego dochodzi jeszcze inkasowana przez rybnicki magistrat opłata targowa. Adam Fudali, gdy kilka tygodni temu bazar się otwierał, nie miał wątpliwości, że ta inwestycja w końcu przyniesie sukces. – Zobaczycie państwo, że ten bazar w końcu ruszy – mówił. Dziś mija niemalże miesiąc od otwarcia terenu handlowego, a postępów w tej materii nie widać. Inwestycja Korbasiewicza za milion złotych na razie nie przyprawia o zachwyt. Biorąc pod uwagę wykonanie i umiejscowienie – targowisko jest pomysłem świetnym. Eleganckie, zadaszone, w strategicznym miejscu. Co jednak, gdy na ul. Powstańców magistrat rzeczywiście przeniesie targowisko miejskie? Wtedy atut bycia blisko centrum i dodatkowa opłata za m kw. przestaną być zasadne.
(mark)