Pielgrzymka to miód
Na tydzień przed wyjściem 67. Pieszej Rybnickiej Pielgrzymki na Jasną Górę rozmawialiśmy z jej organizatorem, ks. Markiem Bernackim. Opowiedział nam, m.in. o sympatii do Rybnika, wakacjach i łączeniu podwójnej roli – budowniczego nowej parafii oraz organizatora pielgrzymki.
– Czy mógłby ksiądz opowiedzieć o tym, jak zaczęła się rybnicka pielgrzymka?
– Zaczęło się w 1946 roku, kiedy panowie Stanisław Pol i Emil Lesik obiecali Matce Bożej, że jeśli przeżyją wojnę to pójdą podziękować osobiście na Jasną Górę. Tak też się stało – wojnę przeżyli i w 1946 po raz pierwszy poszli z Rybnika do Częstochowy. W kolejnych latach dołączyli znajomi, koledzy, ich rodziny. Z tych pierwszych dwóch osób dziś jest ponad cztery tysiące.
– Jak to się stało, że to ksiądz jest odpowiedzialny za pielgrzymkę?
– Zawsze musi być ktoś odpowiedzialny. Wiadomo, że pielgrzymka to duże wydarzenie religijne. Ksiądz arcybiskup daje nominację jednemu z kapłanów. Tak było i w moim przypadku, kiedy byłem już tutaj na Nowinach, a razem ze mną jeszcze Zygmunt Klim, mój poprzednik na tym urzędzie. Przez jeden rok prowadziliśmy to wspólnie, a potem już ja samodzielnie.
– Co ostatnio częściej ksiądz widzi – łopatę na placu budowy kościoła czy pakiet pielgrzyma w centrum pielgrzymkowym?
– I jedno i drugie równocześnie. Myślę, że nie da się rozgraniczyć tych dwóch rzeczy, ponieważ są przypisane jednemu człowiekowi. Trzeba jakoś to sobie poukładać, by pilnować i tego co dzieje się na placu budowy kościoła i spraw pielgrzymkowych. To wszystko idzie ze sobą w parze.
– Pielgrzymka rybnicka, budowa kościoła, oprócz tego normalne obowiązki wynikające z bycia księdzem. Czy to nie za dużo na jedną osobę? Jak udaje się to łączyć?
– Dzięki Bogu, czas wakacji jest czasem takim troszeczkę luźniejszym. Przynajmniej jeśli chodzi o szkołę, również życie parafialne. Może w tym właśnie jest mądrość Pana Boga, że nie ma obowiązków szkolnych i można się bardziej poświęcić pielgrzymowaniu i dziełu budowy. Myślę, że to także kwestia podejścia każdego człowieka. Ja staram się do tego podchodzić w sposób bardzo normalny – jest to naszym zadaniem, naszą misją. Wiadomo, że tych zajęć jest bardzo wiele, tym bardziej w tak dużej parafii jak ta, dlatego jest to pewną normalnością dla mnie. Pozytywny szkopuł jedynie w tym, by – jak już mówiłem – człowiek miał to dobrze poukładane i potrafił nad tym czuwać.
– Niedługo ruszy 67. Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Więcej wysiłku kosztują przygotowania do tego wydarzenia czy sama pielgrzymka?
– Mimo wszystko jednak przygotowania. Sama pielgrzymka to kwestia nadzorowania, by wszystko szło swoim rytmem. Przygotowania zabierają więcej, bo trzeba pojawić się na trasie oraz zorganizować stronę biurową, jak np. listy, uzgodnienia. W niektóre miejsca trzeba jechać po raz kolejny, bo niespodziewanie wychodzą problemy. Chociażby w Gliwicach, gdzie rozwiązano szkołę, w której mieliśmy nocleg i należało jechać szukać nowej. Nie raz muszę rozmawiać osobiście z dyrekcją, która sobie tego życzy. Sama pielgrzymka to już miód, jak to ktoś powiedział. Miód, czyli to co najsłodsze i najsmaczniejsze.
– Już na trasie czuje się ksiądz bardziej organizatorem czy pielgrzymem?
– Chciałbym czuć się bardziej pielgrzymem. Niestety, nie wychodzi mi to. Po pierwsze, ponieważ nie idę – jak pielgrzymi – a jadę samochodem. A po drugie dlatego, że moja funkcja wymaga, bym bardziej zwracał uwagę na część organizacyjną. Pielgrzymi idą, a ja muszę im zapewnić bezpieczne i spokojne pielgrzymowanie. Chociaż mam też swoje intencje, więc duch pielgrzymowania także jest obecny.
– Wracając do tematu budowy kościoła – mury nowej świątyni podobno miały powstawać od kwietnia. Jaki jest harmonogram prac?
– Od kwietnia i to zeszłego roku ruszyły w ogóle prace budowlane. Mury kościoła planowaliśmy na jesień lub wiosnę przyszłego roku i to jest realny termin. Cieszę się że na chwile obecną mamy dom parafialny z kaplicą i probostwo. To zaledwie rok i 3 miesiące prac. Jest dobrze.
– Co nowego do miasta wniesie parafia pw. Matki Boskiej Częstochowskiej?
– Myślę, że to dopiero zobaczymy. Do życia wierzących, mających potrzeby duchowe parafian na pewno coś wniesie. Natomiast do życia miasta – trudno mi powiedzieć. Ktoś powie od razu – co do miasta, przecież jest rozdzielność kościoła od państwa. Wiadomo, że dziś nastroje są różne. Myślę, że dla związanych z parafią wniesie nowego ducha wiary, nowy zapał. On już jest widoczny w tych pracach, które ludzie wykonują, w których pomagają. Sądzę, że wniesie też ducha pielgrzymowania, który chcemy zaszczepić. Będzie to związane z kultem Matki Bożej, ze spotkaniami maryjnymi. Jestem pełen pozytywnej nadziei, że będzie dobrze. Czas pokaże.
– Przez całe życie kapłańskie jest ksiądz związany z Rybnikiem. Czym w tej chwili jest to miasto dla księdza?
– Tak się właśnie składa, że całe 14 lat życia kapłańskiego spędziłem w Rybniku. Najpierw 4 lata w Chwałowicach, potem 10 lat na Nowinach. Ja bardzo sobie cenię to miasto, bardzo mi odpowiada jego klimat. Myślę, że przede wszystkim jest tutaj wielka różnorodność, każdy znajdzie coś dla siebie. Od strony kulturalnej, duchowej, ale także jeśli chodzi o pracę. Miasto jest bogate pod względem przedsięwzięć, instytucji. Poza tym człowiek nie musi się wstydzić przed gośćmi, którzy przyjadą i którym chce się coś pokazać. Chociażby pod względem rekreacji, dobrej kuchni. Różnorodność miasta i wachlarz propozycji bardzo mi odpowiadają i bardzo dobrze czuję się w Rybniku.
– Czy w tym roku znajdzie ksiądz czas na wakacje?
– Muszę znaleźć, to jest nieodzowne. Zawsze powtarzam, że tak trzeba ten wakacyjny czas układać, by znaleźć chociażby tydzień tylko dla siebie, by nie dać się pokonać pracy. Nie można mówić, że jest więcej pracy, bo ona zawsze będzie. Tak też sobie zaplanowałem. Sierpień to pielgrzymka i trzeba być na miejscu, by dopilnować całości, ale zaraz po niej wyjadę na tydzień, żeby odreagować. Potem, z nowymi siłami, wrócę do tych prac, które będą czekać.
Rozmawiali: Natalia Mandrysz, Krzysztof Wodecki
67. Piesza Rybnicka Pielgrzymka na Jasną Górę i Pielgrzymka Archidiecezji Katowickiej w XX rocznicę ustanowienia archidiecezji katowickiej
31.07/1.08 – 5.08.2012
Kościół naszym domem
31.07 Kościół wspólnotą ludzi wierzących w Boga
1.08 Kościół – Dom – Nazaret
2.08 Kościół – Dom – Betlejem
3.08 Kościół – Dom – Kana Galilejska
4.08 Kościół – Dom – Jerozolima
5.08 Mój dom rodzinny
1.08 środa, godz. 8.00: Bazylika św. Antoniego – Msza na rozpoczęcie pielgrzymki
4.08 sobota, godz. 15.00: Wały Jasnogórskie – Msza na wejście pielgrzymki
ZAPISY NA PIELGRZYMKĘ RYBNICKĄ
Do wszystkich grup:
1. Biuro San Antonio, DH Hermes, 3 p. Chrobrego 6, Rybnik. Codziennie od poniedziałku do piątku: 9.00 – 16.00
2. Centrum Pielgrzymkowe Nowiny – Parafia św. Jadwigi. W godzinach kancelaryjnych, tel: 032/ 42 45 240
3. Kancelaria przy Bazylice św. Antoniego w Rybniku. Poniedziałek – piątek: 8.30 – 10.30, wtorek i piątek 16.00 – 17.00
Koszt udziału w pielgrzymce: 30 zł wpisowe + 15 zł bagaż, dzieci i młodzież 25 zł + 15 zł bagaż, jeśli idą oboje rodzice to dzieci mają gratis.
Przy zapisie każdy pielgrzym otrzymuje
1. Chusta pielgrzymkowa
2. Plakietka – znaczek pielgrzymkowy
3. Informator pielgrzyma z kuponami na zupę