Rybnickie długi, czyli ile zalegamy miastu
Sporo zalegamy miastu z opłatami – tak jednym słowem można ująć sytuację jaką obecnie obserwujemy. Dług mieszkańców i przedsiębiorców wobec miasta rośnie, a magistrat nie za bardzo ma pomysł, jak temu zaradzić.
– Niestety jest to powszechna sprawa – przyznaje prezydent miasta, Adam Fudali. – Sami robimy benchamarking (porównanie – dop.red.) w tym zakresie, sprawdzamy jak prezentują się w tym aspekcie poszczególne gminy. Robimy to w ramach Śląskiego Związku Gmin i Powiatów – dodaje prezydent. Jak mówi, jest to dla samorządowców niestety „normalna sprawa”. Fudali przyznał także, że ten trend zadłużania się mieszkańców i przedsiębiorstw wobec miast zaczął się już w okresie transformacji, a najlepszym dla Rybnika przykładem jest Huta Silesia. – Jeżeli w tamtym okresie jakaś duża firma upadała wskutek transformacji, to cały jej dług, wszystkie zaległości, np. z tytułu niepłacenia podatku od nieruchomości, zostają w mieście. Huta Silesia jest dobrym przykładem, a to spora część długu, który jest nie do wyegzekwowania – tłumaczy włodarz miasta.
Nie tylko jednak duże firmy mają nieuregulowane płatności w magistracie – także mieszkańcy „dbają” o to, by miejski dług rósł. – Na dzień 30 czerwca 2012 łączne zaległości gospodarstw domowych to 33,5 mln zł. Bez odsetek – informuje Lucyna Tyl, rzecznik rybnickiego urzędu. W tych ponad 30 milionach prawie 2 miliony złotych to przejazdy komunikacją miejską bez biletu. Największą część stanowią jednak czynsze – według danych z Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej dług z tego tytułu to 24,6 miliona złotych. Ściągalność należności za mieszkania wyniosła w pierwszym półroczu 2012 roku tylko 82 proc. „Tylko” – choć w zeszłym roku było to 80 proc. Oznacza to, że co piąty rybniczanin nie płaci czynszu za mieszkanie. W 2011 co dziesiąty z rybniczan nie płaci podatku od nieruchomości.
Raport nie wyróżnia opłat za pobyt w ośrodku dla nietrzeźwych, lecz spodziewać się należy, że to także spora część długu, niezapłaconych mandatów jest natomiast pół miliona złotych.
(mark)
Co można zrobić zA 33,5 mln zł?
33,5 miliona złotych brakuje w rybnickiej kasie w wyniku niewywiązywania się mieszkańców z obowiązku płacenia podatków, opłat i grzywien. Co jednak z takimi pieniędzmi można byłoby zrobić?
- prawie w całości wyremontować ul. Wodzisławską (całkowity koszt remontu to ok. 40 mln zł, z czego ponad 34 mln to dofinansowanie z funduszy strukturalnych)
- wybudować 15 nowych przedszkoli (koszt budowy jednej placówki z własną kuchnią i ogrzewaniem elektrycznym i pompą ciepła to ok. 2 mln zł według portalu opiekaprojekt.pl)
- organizować koncert Guns N’ Roses średnio co 8 dni (na występ GnR zabezpieczono w budżecie 700 tys. zł, za 33,5 milion złotych można byłoby zorganizować koncert tej gwiazdy 48 razy!)