W szpitalu jest bomba
9 sierpnia prokuratorskie zarzuty usłyszeli trzej młodzi mieszkańcy Tychów, zatrzymani przez kryminalnych z Rybnika. Mężczyźni są podejrzani o wywołanie fałszywego alarmu w szpitalu wojewódzkim w Rybniku.
– W poniedziałek ok.3.00 w nocy pielęgniarka jednego z oddziałów Szpiatala Wojewódzkiego nr 3 w Rybniku odebrała dziwny telefon. Rozmówca przedstawił się jako terrorysta i powiadomił, że za 10 min. wysadzi jeden z budynków szpitala. Dyrekcja szpitala podjęła decyzję o sprawdzeniu wszystkich pomieszczeń. Jak się okazało, w żadnym z budynków nie ujawniono ładunków wybuchowych, a zgłoszenie było prawdopodobnie głupim wybrykiem. Wtedy do działania przystąpili kryminalni z komendy miejskiej w Rybniku. Podjęte przez nich działania doprowadziły do jednego z mieszkańców województwa śląskiego. Na podstawie tych ustaleń następnego dnia policjanci zatrzymali 18–latka z Tychów, a w ciągu kolejnych dni doszło do zatrzymania jego dwóch kolegów. Jak ustalili śledczy podejrzani urządzili sobie imprezę, w mieszkaniu najmłodszego z nich i postanowili dla żartu zadzwonić do szpitala w Rybniku – informuje nadkom. Aleksandra Nowara, rzecznik prasowy KMP Rybnik. Policjanci sprawdzają, czy telefon do szpitala był jedynym wybrykiem, czy może sprawcy mają na swoim koncie jeszcze inne fałszywe alarmy. Zatrzymani mają 23, 18 i 17 lat i jak twierdzą nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji. Grozi im nawet 8 lat więzienia.
(ska)