Feromony szrotówkowi nie w smak
CZERWIONKA–LESZCZYNY. Wydział ekologii wydał wojnę szrotówkowi kasztanowcowiaczkowi. Inwazję szkodników mają pomóc przetrwać kasztanowcom specjalne opaski.
Trudno sobie wyobrazić wiosnę bez kwitnących kasztanów, a jesień bez zbiorów kasztanowych „owoców”. Takiego zdania są pracownicy gminnego wydziału ekologii, którzy postanowili rozprawić się z atakującym kasztanowce na terenie Czerwionki–Leszczyn szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Na pniach drzew założono półmetrowej szerokości pasy folii nasączonej specjalnym płynem. Ma on zatrzymać atak szkodników na czerwioneckie kasztanowce. – Zabezpieczyliśmy 19 drzew przy ul. Ligonia w Leszczynach, 4 przy ul. Markwioka w Dębieńsku, 14 przy ul. Ornontowickiej w Dębieńsku, 11 w Parku Furgoła w Czerwionce, 7 przy ul. 3 Maja oraz 45 szt. przy ul. Kościuszki i Głowackiego w Czerwionce – wylicza Katarzyna Pyszny z wydziału ekologii. Walkę ze szrotówkiem gmina prowadzi od kilku lat. Wcześniej były to metody dokładnego grabienia liści i ich utylizacja oraz szczepienia drzew. Niestety te zabiegi nie odniosły spodziewanych skutków. – Rok temu zdecydowaliśmy się sięgnąć po opaski feromonowe. Założyliśmy je na kasztanowce w innych miejscach i okazało się, że są one najskuteczniejszą metodą ocalania. Więc w tym roku również postanowiliśmy je pozakładać – wyjaśnia Katarzyna Pyszny. Szrotówek kasztanowcowiaczek to mały motylek rodem z Macedonii. W Polsce pojawił się pod koniec lat 90. pośród naszych rodzimych bezkręgowców nie znalazł antagonisty. Składając jaja w liściach drzew prowadzi do ich przedwczesnego usychania i opadania. Z pomocą przyszli więc pracownicy wydziału ekologii. – Larwy szrotówka zimują w ziemi, do korony drzewa wędrują po pniu, dlatego feromonowa opaska doskonale się sprawdza w walce ze szkodnikiem. Liczymy, że dzięki tym zabiegom uda nam się go pokonać i uratować jedne z najpiękniejszych i najbardziej okazałych drzew, jakimi są kasztanowce – mówi Hanna Pyszny. Opaski zamontowano na kasztanowcach dwukrotnie. Pierwszy, pod koniec maja, drugi z końcem czerwca. Czy akcja odniosła skutek a kasztanowce przetrwały inwazję szrotówka przekonamy się już niebawem. Walka z kasztanowcowiaczkiem kosztuje około 16 tys. zł. Opaski zostaną zdjęte w połowie listopada. Wydział ekologii pozyskał na wyeliminowanie szkodnika dofinansowanie od dyrekcji Parków Krajobrazowych Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich.
(MS)