Miał być bat na piratów, są atrapy
Trzy maszty fotoradarów zlokalizowane na terenie gminy stoją puste od ponad siedmiu miesięcy
CZERWIONKA–LESZCZYNY. Maszt, na nim skrzynka a w niej zmora wszystkich piratów drogowych – fotoradar. Takie urządzenia na terenie Czerwionki–Leszczyn są ustawione w Stanowicach i Bełku przy drodze wojewódzkiej 925 oraz w Czuchowie przy drodze wojewódzkiej 924. Maszty w Bełku i Czuchowie zamontowano na prośbę mieszkańców, a gmina wyłożyła na każdy z nich ponad 20 tys. zł. Niestety od blisko ośmiu miesięcy żadną tajemnicą nie jest to, że w skrzynkach fotoradarów nie ma i nie będzie. – Urządzenia miały zwiększyć poziom bezpieczeństwa, a zamiast tego służą jako atrapy – mówi Hanna Piórecka–Nowak, rzeczniczka czerwioneckiego urzędu. Wszystko przez to, że zmieniły się przepisy a wraz z nimi właściciel masztów, który nie jest zainteresowany ich przejęciem.
Nowy właściciel, nowe porządki
W lipcu ub. roku zmieniły się przepisy dotyczące obsługi masztów fotoradarów. Wszystkie maszty, które do tej pory obsługiwały policja bądź Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przeszły pod zarząd nowego właściciela – Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Ten zajął się tworzeniem Systemu Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym włączając do niego maszty fotoradarów z terenu całego Śląska. Władze Czerwionki–Leszczyn jeszcze we wrześniu ub. roku wystosowały prośbę do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego o wszczęcie procedury związanej z przejęciem dwóch masztów – w Czuchowie i Bełku do ich dalszej eksploatacji. W odpowiedzi samorządowcy dowiedzieli się, że lokalizacja tych masztów nie pozwala na ich włączenie i wykorzystywanie w ramach tworzonego systemu, bo instalowanie w nich urządzeń rejestrujących nie znajduje merytorycznego uzasadnienia. Gmina nie dała za wygraną i do Warszawy poszło kolejne pismo. – Dopytaliśmy o szczegółowe informacje techniczno–lokalizacyjne uniemożliwiające wprowadzenie urządzeń do tworzonego systemu, poprosiliśmy również o podanie ewentualnych działań, jakie gmina mogłaby zrealizować, by te przeszkody usunąć – informuje Hanna Piórecka–Nowak. Niestety odpowiedzi nie otrzymano.
Te drogi są zbyt bezpieczne
W sprawie przejęcia masztów gmina słała do stolicy kolejne pisma. Ostatnie poszło w lutym br. Czerwionecki magistrat w końcu doczekał się odpowiedzi, ale powaliła ona z nóg wszystkich. GITD stwierdza, że w świetle przyjętych założeń i kryteriów urządzeń przejąć nie może. Głównym kryterium do przejęcia masztów jest poziom zagrożenia. Maszty w Czuchowie i Bełku znalazły się za burtą systemu, bo drogi przy których zostały zamontowane są… zbyt bezpieczne. – Zgodnie z informacją otrzymaną z właściwej terytorialnie jednostki policji w okolicy masztu na ul. 3 Maja w Czuchowie doszło w latach 2009–2011 zaledwie do 13 kolizji, a w miejscowości Bełk do ostatniej kolizji doszło w roku 2008 czyli poza branymi pod uwagę ramami czasowymi. Przejęcie masztów, których wykorzystanie jest niepewne generować będzie nieuzasadnione koszty i narazić może GITD na zarzut niegospodarności – stwierdza w piśmie Roman Winiarz, z–ca dyrektora GITD w Warszawie. Skąd Warszawa wzięła te statystyki pozostaje tajemnicą. Nic nie dały załączone przez gminę pisma pozytywnie opiniujące lokalizację masztów zarówno z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, jak i Zarządu Dróg Wojewódzkich. Jak wyjaśnia Hanna Piórecka–Nowak przed budową masztu w Bełku brano pod uwagę wzmożony ruch pojazdów na terenie gminy jaki nastąpił po otwarciu odcinka autostrady A1. – W szczególności na drodze wojewódzkiej 925 która stanowi bezpośredni dojazd do autostrady – mówi rzeczniczka. Te same aspekty brane były pod uwagę przy lokalizacji masztu fotoradaru w Czuchowie. – Bardzo żałujemy, że tak się stało. Fotoradar w Bełku działał krótko zanim zmieniły się przepisy, a jest usytułowany w newralgicznym punkcie sołectwa. Czasem kierowcy widząc maszt zwalniają, ale coraz więcej z nich ma już świadomość tego, że fotoradar nie działa – stwierdza Jolanta Szejka, sołtys Bełku. Co dalej stanie się z „fotostraszakami” w Czerwionce–Leszczynach? Nie wiadomo. Póki co gmina jako właściciel masztów ponosi koszty ich utrzymywania. Według GITD bezpieczne są drogi w całym powiecie rybnickim, bo z 62 urządzeń rejestrujących na terenie całego Śląska nie ma ani jednego w powiecie rybnickim. Niewiedza Warszawy czy kiepski żart?
(MS)