EDF zaprosił na zwiedzanie
Ile mierzy najwyższy komin rybnickiej elektrowni, ile ton paliwa spala się, by wytworzyć energię oraz jak dokładnie przebiega proces produkcji prądu – na te i wiele innych pytań odpowiadali pracownicy EDF Rybnik, podczas dnia otwartego elektrowni, 6 października.
Prócz wycieczki po elektrowni, odwiedzający tego dnia EDF Rybnik mieszkańcy mogli wziąć udział w kilku wydarzeniach kulturalnych – pokazach tańca, występach kabaretowych oraz koncertach. Dla rybniczan zorganizowano prawdziwy piknik – dosłownie i w przenośni. Śmiałkowie mogli zmierzyć się z wiosłowaniem na sucho na specjalnych maszynach, ciekawscy mogli podziwiać makietę całej elektrowni, dotknąć i powąchać wszystkie rodzaje paliwa i produkty uboczne procesu wytwarzania energii elektrycznej, a na wszystkich zgłodniałych czekała bogata baza gastronomiczna. – To kolejny, już tradycyjny dzień otwarty elektrowni – mówi Marek Kaźmierczak, dyrektor ds. strategii i organizacji. – Ta impreza to nie tylko kwestia promocji. Pokazujemy, że EDF Rybnik dba nie tylko o energię, ale także o środowisko naturalne – dodaje. Dyrektor zapewnia także, że choć nazwa „Elektrownia Rybnik” odeszła do lamusa, wszelkie tradycje z nią związane żyją nadal. – Nic nie zmienia się w przypadku Fundacji Elektrowni Rybnik, mamy wręcz nadzieję, że będziemy na tym polu działali prężniej niż dotychczas. Współpraca z miastem zawsze układała się dobrze, a teraz – dzięki nowemu właścicielowi, wielkiemu europejskiemu koncernowi – będziemy mogli zaoferować więcej i działać na szerszym polu – zapewnił Marek Kaźmierczak.
(mark)