Nasze powietrze jak trucizna
Mieliście problemy z oddychaniem w ciągu ostatnich dwóch tygodni? Duszności, bóle głowy, nasilone objawy w przypadku astmatyków i zapalenia oskrzeli? My to odczuliśmy i teraz wiemy dlaczego!
W październiku stężenie pyłu zawieszonego w Rybniku tylko sześć razy nie przekroczyło dozwolonych norm. Apogeum przyszło w dniach od 18 do 21 października, gdzie stężenie przekroczyło normy ponad pięć razy! Andrzej Szczygieł z wydziału monitoringu środowiska WIOŚ tłumaczy, że najgorszą kompilację tworzą słoneczna pogoda, mróz i brak wiatru. – Walka z niską emisją musi być prowadzona na wielokrotnie większą skalę. Jeśli w 100-tysięcznym mieście wymienimy 5 tys. pieców na nowe, to wciąż będzie to za mało, aby odczuć poprawę – tłumaczy. Walka z niską emisją to nie tylko wymiana kotłów grzewczych. To także, a może przede wszystkim, zdrowy rozsądek. – Kilka razy dziennie wzywani jesteśmy na posesje, gdzie podejrzewa się spalanie niedozwolonych środków – mówi Dawid Błatoń, rzecznik Straży Miejskiej w Rybniku. Adam Fudali, prezydent Rybnika zaręcza, że robi wszystko co w jego mocy, by zapobiegać sytuacjom, jakie miały miejsce w październiku.
Sześć zielonych dni
Wykaz wydziału monitoringu środowiska Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska jest zatrważający. W październiku stężenie pyłu zawieszonego w Rybniku tylko sześć razy nie przekroczyło dozwolonych norm. Między 12 a 16 października automatyczna stacja przy ul. Borki 37a w ogóle nie prowadziła pomiarów, więc można teoretycznie założyć, że ponad tydzień dało się oddychać. W pozostałe dni wykres znacznie przekracza dozwolone normy, a apogeum przyszło w dniach od 18 do 21 października, gdzie stężenie przekroczyło normy ponad 5 razy! Andrzej Szczygieł z wydziału monitoringu środowiska WIOŚ tłumaczy, że najgorszą kompilację tworzą słoneczna pogoda, mróz i brak wiatru. W suchym powietrzu pył unosi się jak plankton w wodzie. Kiedy widzimy taką aurę, lepiej nie wychodźmy z domu ponad potrzebę. Spacer przyniesie więcej szkody niż pożytku. Powietrze oczyszczają z pyłu deszcz czy śnieg, a zwłaszcza wiatr. Problem w tym, że mamy w Rybniku od lat kłopoty z dobrą wymianą powietrza. Nad miastem unosi się już wyraźnie zauważalna chmura smogu, a jeśli nie poweźmie się odpowiednich kroków może być tylko gorzej. – Walka z niską emisją musi być prowadzona na wielokrotnie większą skalę, aby nastąpiła odczuwalna poprawa powietrza. Jeśli przykładowo w 100–tysięcznym mieście wymienimy 5 tys. pieców na nowe, to wciąż będzie to za mało, aby odczuć poprawę. Podstawą jest podłączenie kogo się da do dużych systemów grzewczych. – tłumaczy ekspert. I tutaj pojawia się problem, bo tempo tych zmian wciąż jest za małe.
Interwencje na porządku dziennym
Walka z niską emisją to nie tylko wymiana kotłów grzewczych. To także, a może przede wszystkim, zdrowy rozsądek. – Kilka razy dziennie wzywani jesteśmy na posesje, gdzie podejrzewa się spalanie niedozwolonych środków – mówi Dawid Błatoń, rzecznik straży miejskiej w Rybniku. – Nie ma oczywiście problemu z mieszkańcami, których pouczamy lub nakładamy mandat, zdarza się jednak, że to co widzimy jest zatrważające – dodaje Błatoń. Na porządku dziennym są więc interwencje w sprawie zanieczyszczania środowiska, problem jednak w tym, że nie na wiele się to zdaje. – Oczywiście, można powiedzieć, że ktoś, kto pali czymś niedozwolonym, ma nauczkę, jednak zmienić się musi mentalność. I samo miasto – zaznacza Dawid Błatoń. Rzeczywiście, w Rybniku wiele jeszcze mamy miejsc, które o podłączeniu do węzła ciepła mogą co najwyżej pomarzyć. Świetny przykład to osiedle w Niedobczycach, gdzie w każdym pokoju jest mały piecyk. Emisja spalin jest więc w Rybniku ogromna.
Miasto wie, miasto działa?
Adam Fudali zaręcza, że robi wszystko co w jego mocy, by zapobiegać podobnym sytuacjom, jaka miała miejsce w październiku. – Obserwuję to cały czas i od kilku dni mamy już poprawę, jednak rzeczywiście stężenie pyłu było bardzo duże. Z jednej strony to efekt rozpoczęcia okresu grzewczego, z drugiej jednak nie wszyscy mają dostęp do sieci ciepłowniczej, co pozwoliłoby wyeliminować piece w blokach – tłumaczy włodarz miasta.
Oplecione siecią jest niemal całe centrum miasta, dobrych kilka lat temu kaloryferów zamiast „kachloków” doczekała się dzielnica Maroko. Co jednak z resztą? – Jesteśmy na etapie ustalania szczegółów z Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej, w celu wprowadzenia programu modernizacji. Są to jednak trudne rozmowy, z jednego prostego względu. Tam, gdzie nie ma ciepła systemowego, nie wszyscy mieszkańcy płacą czynsze. Nie możemy więc pozwolić sobie na modernizację i podnoszenie standardów w przypadku dłużników, a nie ma opcji, by podłączyć wszystkich prócz niektórych tylko mieszkań – komentuje Adam Fudali. Na razie więc pozostaje nam uzbroić się w cierpliwość i silne płuca. Strażnicy miejscy, na mocy rozporządzenia prezydenta miasta, robią co mogą, kontrolując kotłownie i to, czym mieszkańcy palą w piecach. Bez zdrowego rozsądku jednak nie ma w Rybniku szans na czyste powietrze.
(mark)
Lekarz radzi, jak żyć w naszym powietrzu - Grzegorz Nowakowski, lekarz specjalista chorób wewnętrznych
Zanieczyszczenie powietrza ma szczególnie negatywny wpływ na osoby ze schorzeniami układu oddechowego, np. astmą, czy przewlekłym zapaleniem oskrzeli. Wtedy przebiegich choroby się pogarsza. Żeby mieć pewność jaki wpływ na zdrowie mieszkańców ma zanieczyszczenie powietrza, trzeba przeprowadzić badania populacyjne. Moi pacjenci wyjeżdżający nad morze, czy na Mazury nieraz mówią mi, że tam to czują się świetnie, a po powrocie znacznie gorzej. Oczywiście, wynika to nie tylko ze zmiany klimatu, ale i np. z faktu, że tam odpoczywamy. Dlatego potrzeba nie subiektywnych ocen, ale obiektywnych badań. Co więc robić, by minimalizować skutki jakie niesie ze sobą zanieczyszczenie powietrza? W masce przeciwpyłowej raczej chodzić nie będziemy, bo do tego by się to sprowadzało. Zaleca się natomiast spożywanie dużej ilości warzyw i owoców oraz ruch. Ale z drugiej strony, jeśli więcej będziemy się ruszać, więcej tego powietrza będziemy wdychać i koło się zamyka.