Uniwersytet Śląski powoli wychodzi na prostą?
Na ostatniej sesji rady miasta nowy kierownik UŚ w Rybniku, dr Marta Cuber, przedstawiła sytuację oddziału – to co udało się od czerwca (gdy objęła funkcję) osiągnąć i jakie są plany działania.
Lista działań jest dość imponująca – doszło do kilku ciekawych sesji naukowych, m.in. zorganizowanych z pomocą magistratu, na UŚ regularnie odbywają się spotkania w celu określenia linii rozwoju oddziału, a w planach jest otwarcie nowych kierunków i specjalności, wykorzystujących potencjał Rybnika, jak np. wprowadzenie języka czeskiego. Z niepotwierdzonych nadal informacji wynika także, że powstać miałby w Rybniku kierunek stricte dziennikarski, a powrotem na „stare śmieci” zainteresowany jest wydział filologii angielskiej.
UŚ od kilku lat przeżywał spadek zainteresowania, urzędy pracy w regionie grzmiały na alarm, że uczelnia produkuje przyszłych bezrobotnych, a władze uczelni załamywały ręce, organizując rok rocznie trzecią rekrutację na poszczególne kierunki.
Czy jest szansa, by UŚ dla Rybnika uratować? Adam Fudali, włodarz miasta, zapewnia, że jest. – Miasto zrobi wszystko, co w jego mocy, by uniwersytet utrzymać w Rybniku. Prócz corocznych dotacji, jakie przekazujemy, angażujemy się także w organizację imprez naukowych oraz studenckich, uczestniczę w spotkaniach z rektorami, co roku debatujemy nad rozwojem naszego ośrodka, choć są to spotkania trudne – mówi Fudali. Jeśli rybnicki UŚ rozwinie swą ofertę programową o interesujące i popularne kierunki jest ogromna szansa na triumfalny powrót humanistów, którzy za sprawą rozbudowanej bazy naukowej i specjalizacji będą stanowili poważną konkurencję na rynku pracy. Na razie jednak, jak zapewnia Marta Cuber, należy skupić się na samej rozbudowie oferty, by potem zbierać owoce.
(mark)