Nie płacisz czynszu, dostaniesz sublokatora
W Rybniku najemcy kilku tysięcy mieszkań zalegają ze spłatą czynszu, a cierpią na tym wszyscy. – Często jest tak, że zadłużeni mieszkańcy blokują ważne projekty. Nie możemy np. podłączyć węzła ciepła na osiedle do Niedobczyc – mówi Adam Fudali, prezydent Rybnika. Dług wygenerowany przez mieszkańców „na gapę” to przeszło 20 mln zł. Ten problem dotyczy wielu samorządów. Niektóre chwytają się rozwiązań radykalnych. Zamiast dłużników eksmitować – dokwaterowują ich do innych dłużników. Lokale zwalniają się, dając miejsce mieszkańcom, którzy czynsz będą płacili. Zmniejsza się także liczba zadłużonych mieszkań. Czy podobnie może być w Rybniku? – To rozwiązanie dość radykalne, jednak pokazuje, że na każdy problem spojrzeć trzeba z perspektywy całego miasta, a nie jednej rodziny czy mieszkania – mówi Fudali.
Każdy samorząd w Polsce boryka się z podobnym problemem. W mieszkaniach komunalnych bardzo często zalegają spore sumy pieniędzy, które mogłyby zostać przeznaczone na modernizację czy remonty. Zdarza się także, że to właśnie z tego powodu wstrzymywane są ważne dla mieszkańców inwestycje, jak podłączenie do węzła ciepła. W Rybniku nie jest inaczej – kilka tysięcy mieszkań zalega ze spłatą czynszu, a cierpią na tym wszyscy.
Radykalne wyjście
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Krapkowicach (woj. opolskie) wymyślił rozwiązanie oryginalne i przez wielu nazywane radykalnym. Zamiast dłużników eksmitować – dokwaterowuje ich do innych dłużników. Mieszkania zwalniają się, dając miejsce mieszkańcom, którzy czynsz będą płacili. Zmniejsza się także ilość zadłużonych mieszkań. W Krapkowicach dług w mieszkaniówce sięga niemal miliona złotych. Stąd pomysł na odebranie pokoi lub dokwaterowywanie innych mieszkańców, zalegających z opłatami. – Mieszkanie socjalne, które powinniśmy zabezpieczyć, musi mieć odpowiednie parametry, czyli 5 metrów kwadratowych na osobę, dostęp do wody bieżącej i to właściwie tyle – mówił niedawno Radiu Opole burmistrz Andrzej Kasiura. W Krapkowicach jest stu dłużników, a wygenerowali dług grubo ponad 800 tys. zł. W Rybniku dłużników jest kilka tysięcy, a dług wobec miasta sięga kilkudziesięciu milionów. Czy nas także czeka rewolucja w mieszkaniówce?
Tylko, gdy będziemy pod ścianą
Adam Fudali na razie uspokaja, choć przyznaje, że pomysł rodem z Krapkowic do głupich nie należy. – To rozwiązanie dość radykalne, jednak pokazuje, że na każdy problem spojrzeć trzeba z perspektywy całego miasta, a nie jednej rodziny czy mieszkania – mówi Fudali. Decyzja krapkowickiego ZGM podyktowana była sporymi kolejkami oczekujących na mieszkania socjalne i komunalne. Rybnik także boryka się z tym problemem, a budżet nie jest z gumy. Zdaniem Adama Fudalego, liczba zadłużonych mieszkań zaczyna osiągać niemal astronomiczne wartości. – Mówimy tutaj o 5–6 tysiącach dłużników – mówi włodarz Rybnika. Okazuje się więc, że jeden na niemal 20 mieszkańców miasta regularnie nie płaci czynszu. Jaki dług udało się wygenerować tym mieszkającym „na gapę”? 20 milionów złotych. – Często jest tak, że zadłużeni mieszkańcy blokują ważne projekty. Nie możemy np. podłączyć węzła ciepła na osiedle do Niedobczyc, gdy tam spora ilość ludzi nie płaci czynszu. A przecież nie da się podłączyć wszystkich, prócz kilku mieszkań – mówi Fudali.
Poznaj swojego najemcę
Magistrat na razie powziął strategię małych kroków. A pierwszym z nich jest akcja „Poznaj swojego najemcę”. Pracownicy ZGM w Rybniku od 2 listopada odwiedzają mieszkania, celem weryfikacji gminnego zasobu lokali mieszkalnych. Sprawdzają wolne mieszkania, ilość mieszkańców w jednym gospodarstwie, a także czy mieszkający w danym loku robią to zgodnie z prawem. Projekt ten, powstały na bazie rozporządzenia prezydenta miasta, ma pomóc nie tylko w weryfikacji ilości mieszkańców pod względem nowych przepisów tzw. ustawy śmieciowej i naliczania opłat za media, ale także określić jaki jest „na dzisiaj” stan mieszkaniówki w Rybniku. Choć Adam Fudali nie potwierdza, że następnym krokiem względem nieuczciwych lokatorów będą eksmisje lub dokwaterowania, rozporządzenie włodarza Rybnika to wyraźny sygnał, że cierpliwość magistratu w temacie generowania długu z tytułu masowego niepłacenia czynszu właśnie się skończyła.
(mark)