Deptak jak ze snów – rybnickie science-fiction czy realny plan?
8 listopada rybniczanie poznali propozycję na rewitalizację ciągu ulic Sobieskiego i Powstańców. Pomysły są odważne, do ich realizacji jednak jeszcze wciąż bardzo daleko. Problem tylko w tym, że Adamowi Fudalemu czas ucieka, a mieszkańcy już teraz sygnalizują, że z wyczekiwanym remontem tego traktu zwleka do ostatniej chwili.
Myśleć o deptaku, znaczy myśleć o centrum
Autorem koncepcji jest rybnicka firma Top Projekt. Właściciel – Marek Wawrzyniak – przedstawił obecnym na społecznych konsultacjach projekt przebudowy i rewitalizacji deptaku. – Naszym zadaniem było opracowanie koncepcji deptaku, jednak nie można robić tego w oderwaniu do całego centrum – zaznaczał Wawrzyniak. Top Projekt zaproponował m.in. rozbudowę bazy parkingowej oraz lekkie przeorganizowanie ruchu wokół bazyliki. – Proponujemy odwrócenie ruchu na odcinku ul. Mikołowskiej przy samej bazylice. To spowoduje, że skwer przed kościołem nie będzie w ogóle przejezdny, a cały ruch kierowany będzie na ul. Byłych Więźniów Politycznych – mówił Wawrzyniak. To miałoby pozwolić na stworzenie przed rybnicką bazyliką placu z prawdziwego zdarzenia. Zresztą koncepcji Top Projekt przyświecał właśnie postulat ograniczenia na deptaku ruchu samochodów, na rzecz wyraźnej dominacji przestrzeni dla pieszych i rowerzystów.
Holenderskie 4–4–2
Mówiąc o przestrzeni, Wawrzyniak wspomniał o problemach właścicieli kawiarenek i knajp umieszczonych na deptaku. – Wszyscy chcieliby wystawić ogródki w sezonie, jednak nie mają takiej możliwości. Bo posadzka zła, jeżdżą samochody. Nasze rozwiązanie całkowicie niweluje ten problem – mówił właściciel Top Projekt. Koncepcja firmy jest banalnie prosta. Szerokość deptaku podzielona została na trzy części – 2m, 4m i kolejne 4m. Dwumetrowej szerokości pas przeznaczony dla pieszych, pośrodku deptaka 4 metry na zieleńce, ogródki i inne atrakcje sezonowe, jak targi, wystawy, instalacje itp., oraz cztery metry po drugiej stronie deptaka, gdzie prócz pieszych dostawcy będą mieli możliwość dowieźć towar. – Chodzi o to, by ograniczyć, a nie zakazać całkowicie ruchu w tym sektorze. To pozwoli kwitnąć interesom, a jednocześnie skieruje tam ruch pieszych – mówił właściciel Top Projekt. „Holenderskie 4–4–2” – jak nazwał to Wawrzyniak – pozwoli jednocześnie na płynny ruch pieszych i rowerzystów z jednoczesnym zagospodarowaniem powierzchni zielenią. To w znaczącym stopniu uatrakcyjni trakt. Prócz jednak samego deptaka, firma przewidziała pięć efektownych placów.
Światło, woda i opowieść
Nazwy placów są robocze, a koncepcje... fantastyczne. Wycieczkę zaczynamy od strony ul. Rudzkiej, czyli od kampusu. Tam Plac Wejścia wyglądałby jak miejsce spotkań. – Chcemy stworzyć przestrzeń dla studentów i uczniów, na której zaczynają planować wyjście na miasto. Tam się spotykają i rozmawiają, stąd dużo miejsca do siedzenia – mówi Wawrzyniak. Później Plac Światła – na skrzyżowaniu traktów obok Świerklańca. Autorzy zaplanowali postawienie tam multimedialnej instalacji, która odbijałaby promienie świetlne, a także pełniła wiele innych funkcji. – W tym miejscu światło słoneczne tworzy fantastyczne figury, postanowiliśmy to wykorzystać. Odpowiednia instalacja, na którą mamy nadzieję, miasto ogłosi konkurs, będzie odbijała światło w tysiącach kolorów. Gdy będzie ciemno, albo światła nie będzie wiele, do akcji wkroczą lasery i projekcje świetlne. Wygląda futurystycznie, ale w praktyce to bardzo proste rozwiązanie – przedstawia projekt Wawrzyniak. Kolejna koncepcja to Plac Przejścia i tutaj pojawia się najwięcej kontrowersji – projektanci postulują bowiem, by niedawno wykonany remont przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu Gliwickiej, Łony, Powstańców i Sobieskiego raz jeszcze przebudować. Tym razem światła stanąć miałyby tylko na Gliwickiej i Łony, otwierając trakt z bazyliki na rynek. Koncepcja opracowana została wespół z wydziałem komunikacji, pojawia się więc pytanie – jaki sens miała przebudowa przejścia dla pieszych i czy faktycznie przysłużyła się rewitalizacji? Dwa ostatnie przystanki to Plac Opowieści – przestrzeń dla historii i multimediów, o której prócz obietnic projektantów wiadomo nie wiele – oraz Plac Wody, przed samą bazylika, gdzie miałaby zostać umieszczona sporych rozmiarów fontanna. Tak wygląda nowy deptak „na papierze”, a czas pokaże, jak będzie w rzeczywistości.
(mark)