Badam dzieje z ciekawości
SUMINA. Mija rok od premiery książki „Tajemnicza Sumina”, monografii malutkiej miejscowości w gminie Lyski, której autorem jest Grzegorz Walczak. Jak sam przyznaje, już po publikacji niektóre z zagadnień zawartych w książce znalazły swoje poszerzenie, jednak nie na nich chce się skupiać.
Grzegorz Walczak jest z wykształcenia polonistą. Oprócz pracy nauczyciela przez wiele lat związany był z dziennikarstwem, m.in. przez blisko 20 lat publikował w „Gazecie Rybnickiej”. W październiku 2010 roku zgłosili się do niego przedstawiciele Stowarzyszenia „Sumina” z prośbą o napisanie książki o miejscowości, na którą udało im się pozyskać unijne środki. Był jeden haczyk. Książka miała być gotowa do wiosny następnego roku. – Zgodziłem się, jednak później pomyślałem, że to szaleństwo. Miałem to szczęście, że wiele materiałów było już gotowych, ponieważ od dawna zbierałem dokumenty i przekazy. Czasu jednak było mało, a w dodatku mój komputer przez miesiąc był niesprawny – mówi Grzegorz Walczak. To jednak nie przeszkodziło w realizacji planów i książka ostatecznie ujrzała światło dzienne latem 2011 roku.
Chcę wiedzieć, z kim mam do czynienia
Skąd wzięło się u przyjezdnego takie zainteresowanie Suminą? – Całe życie krążę po Polsce i wszędzie, gdzie los mnie rzuci, staram się dowiedzieć czegoś o tym miejscu, o jego historii i ludziach, z którymi wchodzę w kontakty. Robię to z naturalnej u mnie ciekawości, a nie z miłości do ziemi rodzinnej, jak to bywa zwykle u moich kolegów – regionalistów. W latach 80–tych XX w. rzuciło nas na Pomorze, więc interesowałem się między innymi ciekawą historią miasteczka Złotów. Kiedy sprowadziliśmy się do Suminy – rodzinnej wsi mojej żony Barbary – w 1990 roku, od razu zacząłem się interesować miejscowością. Przez lata gromadziłem materiały o wiosce, dlatego kiedy pojawiła się ta propozycja napisania książki, byłem już przygotowany. Udało się ją napisać w fantastycznym tempie – wspomina autor „Tajemniczej Suminy”. Książkę mieszkańcy Suminy otrzymali za darmo, a wszyscy zainteresowani mogą ją obecnie bez problemu nabyć w rybnickiej księgarni „Orbita” na Rynku oraz za pośrednictwem strony internetowej wydawnictwa „Vectra” z Czerwionki – Leszczyn.
Wkrótce drugi tom
Jak twierdzi autor, po publikacji przybyło cennych spotkań z ludźmi. Ukazało się też drugie wydanie. – Jeszcze dużo pracy przede mną, bo pracuję nad drugim tomem od 1914 roku do współczesności. Pomijam już to, że mnóstwo aneksów mógłbym napisać do pierwszego tomu. Sam byłem zdziwiony mnogością materiałów historycznych o tak skromnej wsi, która liczy sobie teraz ok. 900 mieszkańców i jest to jej szczytowa wielkość w dziejach. W kolejnej części książki znajdą się niezwykle ciekawe i trudne czasy, jak pierwsza wojna światowa, powstania śląskie, plebiscyt, Polska międzywojenna, wkroczenie wojsk niemieckich w 1939 roku, czasy komunizmu… – zapowiada Walczak. Na razie autor nie zdradza zbyt wielu szczegółów na temat kolejnej publikacji. Nie ma też żadnego zobowiązującego terminu ukazania się książki. Wiadomo jednak na pewno, że nowe wydawnictwo będzie cieszyć się co najmniej tak dużym zainteresowaniem, jak pierwszy tom „Tajemniczej Suminy”.
Szymon Kamczyk
O historii nazwy Sumina pisze Grzegorz Walczak:
„Nazwa wioski została utworzona za pomocą przyrostka -ina, podobnie jak inne nazwy topograficzne, miejscowe (nomina loci) typu cieśnina, równina, wyżyna. Wskazuje to na fakt, iż tak nazwane miejsce obfitowało niegdyś w sumy, drapieżne ryby słodkowodne. Słowiańska nazwa wioski pozwala nam rozpocząć śledzenie jej historii nie od czasów najdawniejszych, lecz odtąd, kiedy w jej okolicach wytworzyły się pierwsze, właśnie słowiańskie formy życia.” Autor w pierwszym tomie dziejów wioski zawarł jej historię od hipotetycznych początków, które wyznacza na połowę XIII wieku n. e., do 1914 roku i rzuca ją na dużo szersze tło dziejów okolicy, Księstwa Raciborskiego oraz Górnego Śląska.