W grudniu poznamy stawki za wywóz śmieci. Już wiemy, że na blokach będzie drożej
Podczas ostatniej sesji rady miasta rajcy przyjęli drugą z trzech kluczowych uchwał, które w przyszłym roku wpływały będą na sposób naliczania opłat w związku z tzw. ustawą „śmieciową”. Nie poznaliśmy jednak jeszcze stawek za wywóz śmieci.
Opłata, nakładana na każde gospodarstwo domowe w danej gminie, będzie na pewno zróżnicowana i zależna od jednego, istotnego czynnika – czy w danym gospodarstwie lub wspólnocie mieszkaniowej prowadzi się segregację śmieci. – Prawda jest taka, że ceny będą musiały być zaporowe, by ludziom po prostu nie opłacało się nie segregować śmieci – mówi Adam Fudali. Włodarz miasta zna już wstępnie ustalone stawki, nie chce jednak wyprzedzać faktów. – Ustaliliśmy, że ostatnia uchwała podjęta zostanie w grudniu, najważniejsze zostawiliśmy więc na koniec – komentuje Fudali.
Powód takiej strategii jest prosty – prezydent przyznaje, że rybniccy samorządowcy jako odnośniki traktowali uchwały podjęte przez sąsiadujące z Rybnikiem miejscowości, by wypracować swoją wysokość stawki. – Nasze ceny będą bardzo zbliżone do tych, prezentowanych przez sąsiadujące samorządy – mówi Fudali.
Rybnik dzielony na cztery
Po określeniu stawek, przyjdzie czas na rozpisanie przetargu. Miasto określi kwotę, którą – na podstawie uchwalonych stawek – będzie zdolna wypłacić firmie obsługującej jedną czwartą miasta. Jedną czwartą, gdyż Rybnik podzielony zostanie na cztery strefy, na każdą z nich rozpisany zostanie odrębny przetarg. – Nic nie stoi na przeszkodzie, by jedna firma wygrała wszystkie cztery przetargi i prowadziła usługi dla całego miasta – mówi gospodarz Rybnika.
Prócz tego, ewentualna kwota zaoszczędzona na tych przetargach nie zniknie z części budżetu przeznaczonej na realizację ustawy „śmieciowej”. Różnica między zabezpieczoną w budżecie kwotą a rzeczywistą ofertą przeznaczona zostanie na prace w mieście. – Pieniądze skierujemy na sprzątanie miasta. Bo prawdę powiedziawszy, śmieci i tak będą się gdzieś pojawiać. Oczywiście, nie powinno się tak dziać, ale obawiam się, że pewnych nawyków się nie wypleni – przyznaje Adam Fudali.
Osiedla dostaną po kieszeni
Jednocześnie magistrat zapowiada, że najbardziej nowelizację ustawy „śmieciowej” odczują mieszkańcy dużych miejskich osiedli. – To jest niestety trend ogólnopolski, gdyż takie były założenia ustawy, by każdy płacił tak samo. Domy prywatne tej zmiany tak dużej nie odczują, jednak na blokowiskach, gdzie jeden kurs śmieciarki załatwiał, powiedzmy, 40 mieszkań i teraz płacone to będzie od gospodarstwa domowego, różnice będą spore – tłumaczy Fudali. – Tam gdzie wcześniej płaciło się praktycznie kilka złotych, teraz trzeba będzie przeznaczyć więcej – dodaje.
Innym problemem jest uporządkowanie kwestii segregacji śmieci w wspólnotach mieszkaniowych. – Ciągle próbujemy porozumieć się ze wspólnotami w tej kwestii. A te rozmowy są bardzo trudne – przyznaje Fudali. Jeśli w tym wypadku sytuacja nie zostanie uporządkowana, może dojść do paradoksu, w którym część wspólnoty segreguje, a druga część nie segreguje odpadów – co w tej sytuacji? Na to pytanie wciąż nie ma odpowiedzi. Być może poznamy ją już w tym miesiącu, gdy podane zostaną oficjalne stawki za wywóz śmieci segregowanych i niesegregowanych.
(mark)