Damian Mrowiec, rybnicki starosta, odmówił zostania marszałkiem województwa
Spytaliśmy Damiana Mrowca, dlaczego nie chciał objąć stanowiska szefa urzędu marszałkowskiego?
– Pytanie jest dość trudne, w znaczeniu obecnej sytuacji finansowej, jaką mamy w województwie. Moja wizja województwa jest nieco inna, więc gdyby ta oferta pojawiła się dwa lata temu, byłoby inaczej. Dzisiaj – cóż... Żeby nie szukać specjalnych porównań, dentysta nie lubi poprawiać po innym dentyście. Myślę, że stanowisko powinien przejąć ktoś, kto był bliżej obecnego marszałka i dokończyć to, co wspólnie zaczynali. Ten rodzaj działalności samorządowej na zasadzie pogotowia ratunkowego zupełnie mnie nie interesuje – mówi Damian Mrowiec, starosta rybnicki. A czy nie wyklucza takiej możliwości w przyszłości, jeśli sytuacja będzie lepsza? – Nawet nie musi być dużo lepsza. Uważam jednak, że trzeba coś robić od początku – ze swoją wizją, swoimi ludźmi. Dzisiaj muszę stwierdzić, że byłaby potrzeba zmian rewolucyjnych, a myślę, że dwa lata do końca kadencji to za mało na rewolucję. Człowiek spotkałby się z oporem w postaci wszystkich urzędników i instytucji, które marszałkowi podlegają. Wiadomo, że nikt takich zmian nie lubi, w sytuacji, kiedy jest to tak nagłe – wyjaśnia starosta powiatu rybnickiego.
(ska)