Panika przed styczniem – kolejki na prawo jazdy
Spore kolejki i dużo większe nerwy czekają tych, którzy jeszcze przed zmianą przepisów chcą zdać prawo jazdy. Jednak czy jest się czego bać? Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Katowicach uspokaja: – To spirala nakręcona przez instruktorów.
W ośrodkach nauki jazdy panuje panika, wszyscy zdawać chcą przed zmianą systemu egzaminowania. Niestety, nie dla wszystkich starczy miejsca, samochodów i egzaminatorów. Pośpiech, jak się jednak okazuje, jest w tym wypadku niewskazany.
Winni instruktorzy?
Janusz Kuwak wysuwa teorię, że za całą paniką stoją instruktorzy prawa jazdy. – Kiedykolwiek, w jakimkolwiek aspekcie pojawi się słowo „zmiana”, jeśli chodzi o egzaminy prawa jazdy, od razu pojawia się nerwowość i obawa. I nie ważne, że tłumaczymy, że będzie łatwiej, przejrzyściej– mówi Kuwak. I tak pojawiają się w sieci, m.in. w serwisie Grupon, oferty kursów za 600 zł. – To świetna oferta dla uczniów czy studentów. Ale to też oszustwo, bo za te pieniądze nie da się nikogo nauczyć kodeksu drogowego. Taki instruktor podrzuca kursantowi płytkę z pytaniami i każe mu ją wykuć. I tak kursanci wykuwają, a potem na drodze, w prawdziwym życiu, nie radzą sobie z najprostszymi problemami – mówi Janusz Kuwak.
Panika bierze się więc z niezrozumienia zmian, jakie mają zajść. WORD nie chce już nakręcać spirali nieporozumień i strachu. Główne zmiany w kategorii B tyczą się tylko i wyłącznie testu teoretycznego, który ma być przejrzystszy i bardziej logiczny od dzisiejszego. – Teraz, zamiast 300 pytań będzie ich kilka tysięcy i nie będą jawne. Trudniej? Wcale nie! Bo pytania będą tak naprawdę proste i logiczne, oparte na filmach i prostych zagadnieniach. Kto ma pierwszeństwo, czy widząc ten znak można się zatrzymać, albo kiedy można wykonać taki, lub inny manewr. Jeśli ktoś nie radzi sobie z takimi dylematami, nie powinien mieć prawa jazdy – przyznaje Janusz Kuwak.
W Rybniku jak w całym kraju
Rybnicki WORD także przeżywa oblężenie, a rybnickie szkoły nauki jazdy – gorączkę złota. – Faktycznie, zanotowaliśmy spory wzrost kursami na prawo jazdy kategorii B, jednak prawdziwy boom jest na kategorię A – mówi jedna z pracownic rybnickiego ośrodka szkolenia kierowców. Kategorię A czekają spore zmiany, zamiast jednej będą teraz aż cztery. AM – prawo jazdy dla użytkowników motorowerów oraz lekkich czterokołowców, jak quady – do 45 km/h, silnik o poj. 50 ccm dostępne od 14. roku życia, A1– prawo jazdy dla użytkowników motocykli o poj. do 125 ccm, mocy do 15 KM oraz użytkowników trzykołowców o mocy do 20,4 KM dostępne od 16. roku życia, A2 – prawo jazdy dla użytkowników dla użytkowników motocykli o mocy do 47,65 KM dostępne od 18. roku życia oraz kategoria A, dostępna po ukończeniu 24. roku życia. – Zmiany podyktowane są przede wszystkim tym, że gdy widzi się młodych, nieodpowiedzialnych ludzi na maszynach, nad którymi nie potrafią zapanować, to włos się jeży. Kiedyś przychodził taki chłopiec i dziewczyna, którzy dopiero na egzaminie widzieli na oczy prawdziwy motor, a jeździć uczył ich kolega. Teraz to się zmieni, odpowiedzialność za szkolenie spadnie na instruktorów, a nie egzaminatorów. To też powoduje, że wiele szkół zrezygnowało z tego kierunku kształcenia – przyznaje Kuwak. – Egzamin będzie faktycznie dużo trudniejszy, jednak będzie to miało na pewno przełożenie na bezpieczeństwo na drodze. Bo chcemy mieć pewność, że dając 16-latkowi możliwość poruszania się motocyklem, on będzie wiedział, co z nim zrobić i jak jeździć bezpiecznie – dodaje z–ca dyrektora wojewódzkiego WORD.
(mark)