Znamy stawki za wywóz rybnickich śmieci
Radni z Rybnika przyjęli jednogłośnie uchwałę określającą stawki za wywóz śmieci. A zrobili to, by otrzymać pieniądze z funduszu ochrony środowiska. W wyniku zamieszania w parlamencie przegapić można bowiem projekt na dofinansowanie kampanii promocyjnej.
Zaczęło się od sporego zamieszania. Radni na specjalnej sesji, 9 stycznia, głosować nad stawkami nie mieli. Punkt ten wprowadzono do obrad w ostatniej chwili.– Następnym razem proszę, by tak ważne uchwały pojawiały się z wyprzedzeniem w harmonogramie obrad – apelował Piotr Kuczera z PO. Zamieszanie z głosowaniem jest tylko kolejnym dowodem na to, z jakiego rodzaju aktem prawnym mamy do czynienia.
Nie będzie najdrożej
Za wywóz śmieci posegregowanych rybniczanie zapłacą 10 zł od mieszkańca posesji. Za niesegregowane – 15 zł. – Warto przypomnieć, że te opłaty się nie łączą – zaznacza Janusz Koper z rybnickiego magistratu. Oznacza to, że segregując np. tylko dwa z trzech worków, zapłacimy jak za śmieci niesegregowane (czyli 15 zł od mieszkańca), a nie – jak utarło się niedawno w opinii publicznej – 10 zł za segregowane i 15 za jeden nieposegregowany, więc łącznie 25 zł. – Kwoty te nie są z sufitu. Przeprowadziliśmy szereg obliczeń, w czym pomagała nam wyspecjalizowana firma, która przeprowadziła symulację kwot wywozu śmieci w tym roku. To pozwoliło ustalić wysokość stawek – komentuje Koper.
Rybnik opracował już także specyfikacje przetargową, a jeszcze w styczniu dojdzie do rozpisania przetargu. – Kontrakt obowiązywał będzie na dwa i pół roku – informuje Adam Fudali. A co w nim? Między innymi zapis, by firma wywożąca śmieci dysponowała workami na segregację i rozdawała je podczas odbioru kubłów lub pełnych worków. – Nie wyobrażam sobie, że przyjeżdża śmieciarka o szóstej rano i panowie zabierają kubły i potem dzwonią do mieszkańca, żeby mu sprzedać nowe – mówi Fudali. Zdaniem prezydenta, koszt worków winien być wpisany w koszta firmy, a same worki mieszkańcom rozdawane bezpłatnie.
Miało być tak pięknie
Gdzie jednak podziała się koncepcja dwóch stawek – dla mieszkańców osiedli i domków jednorodzinnych? Została w Sejmie. – Z początkiem stycznia, z niewiadomych mi przyczyn, pani marszałek wycofała ten punkt z obrad Sejmu. Chcemy ubiegać się o pieniądze z funduszu ochrony środowiska na kampanię promocyjną związaną ze zmianami w gospodarce komunalnej, a szkoda byłoby te pieniądze stracić przez zamieszanie w parlamencie. Wymogiem do ubiegania się o te pieniądze jest uchwalenie stawek za wywóz śmieci – tłumaczy włodarz miasta, Adam Fudali.
Przypomnijmy, to Senat wyszedł z propozycją nowelizacji ustawy, wnosząc poprawki i proponując m.in. zróżnicowanie stawek dla domów wielo- i jednorodzinnych. – Jest w tym dużo racji, bo biorąc pod uwagę koszty zebrania z jednej ulicy kubłów lub worków, to przejazd przez osiedle bloków, gdzie mamy kilka tylko punktów ze śmieciami, jest o wiele tańszy niż przejazd jedną ulicą z kilkudziesięcioma domami jednorodzinnymi – argumentuje prezydent Rybnika.
Stawka więc byłaby rozdzielona, a mieszkańcy osiedli odczuliby mniej podniesione ceny wywozu nieczystości. Parlament jednak zajmie się sprawą ponownie dopiero pod koniec stycznia, i – jeśli przyjmie nowe propozycje do ustawy – wtedy też nad zmianami stawek zastanowi się rybnicka rada miasta. Jak przyznaje jednak Fudali, w wypadku zmiany stawek w ustawie, nic nie stoi na przeszkodzie, by zmienić je w uchwale.
(mark)