Ekoserwis: Hałdy się zazielenią
Gabriela Lenartowicz – prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach oraz Bernard Błaszczyk – członek rady nadzorczej WFOŚiGW, Wojewódzki Dyrektor Ochrony Środowiska uczestniczyli w eksperckiej debacie zorganizowanej w sosnowieckiej siedzibie redakcji „Dziennika Zachodniego” na temat zagospodarowania terenów poprzemysłowych w województwie śląskim.
Okazuje się, że choć w regionie nie brakuje terenów zniszczonych przez przemysł, to niewiele samorządów do tej pory skorzystało z możliwości ubiegania się o unijne, czy krajowe środki pomocowe na ich rewitalizację. W Wojewódzkim oraz Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przykładów udanych przedsięwzięć związanych z przekształcaniem na Śląsku terenów zdegradowanych przez przemysł jest ledwie kilka. – Podstawowym problemem – tłumaczył Bernard Błaszczyk – jest to, że od WFOŚiGW gmina może otrzymać dofinansowanie wyłącznie na cele przyrodnicze, a nie inwestycyjne. Ale to nie znaczy, że nic nie da się zrobić. Trzeba tylko poczekać ok. pięciu lat, żeby zniszczona ziemia mogła się odrodzić, a wtedy będąc zadbanym terenem zielonym stanie się atrakcyjna dla inwestorów. Trzeba mieć wizję przekształcenia tego terenu, w dłuższej perspektywie – mówił Błaszczyk.
Z kolei minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska zapewniała samorządowców uczestniczących w debacie, że w przyszłym unijnym budżecie krajobrazów przeznaczone będą spore środki na zagospodarowanie terenów zdegradowanych i pozbycie się z naszych miast księżycowych krajobrazów. – Dlatego podstawowym wyzwaniem nie będą pieniądze, ale uporządkowanie spraw własnościowych gruntów przeznaczonych do rewitalizacji oraz sensowny pomysł za zagospodarowanie tych terenów – stwierdziła minister Elżbieta Bieńkowska.
(eco)