Przegrane derby Volleya
SIATKÓWKA – II liga.
Po dwóch wygranych meczach siatkarze Volleya Rybnik w meczu 18. kolejki podejmowali na swoim parkiecie Rafako Racibórz. Goście bardzo chcieli się zrewanżować rybniczanom za porażkę z pierwszej rundy. Byli zdeterminowani do tego stopnia, że nie zgodzili się na przełożenie tego meczu, o co prosił Volley w związku z tym, że drużyna juniorów przez cały weekend rywalizowała w finałowym turnieju o mistrzostwo Śląska. Po meczu trener przyjezdnych nie chciał komentować całej sytuacji. Przyznał tylko, że chciał bardzo wygrać... z bardzo wielu powodów.
Początek spotkania był nerwowy, a prowadzenie dość często się zmieniało. Volley prowadził 6:4, jednak chwilę później goście odrobili straty i wyszli na prowadzenie 8:6. Trener Madej poprosił o pierwszy czas dla swojej drużyny. Po nim drużyny zmieniały się na prowadzeniu. W końcówce rybnicki zespół odskoczył na pięć oczek i spokojnie dowiózł przewagę do końca pierwszej partii.
Drugą odsłonę lepiej zaczęli raciborzanie. Szybko wyszli na prowadzenie 4:1. Kiedy Paweł Cieślar popisał się dwoma asami serwisowymi, trener rybniczan poprosił o czas. Po trzech seriach punktowych goście mieli pięć oczek przewagi. Kiedy Volley zaczął odrabiać straty o czas poprosił tym razem Witold Galiński. Dwa błędy w końcówce gospodarzy spowodowały ich przegraną. W trzecim secie od początku górą byli goście. Skuteczne ataki i błędy siatkarzy Volleya sprawiły, że raciborski AZS wspierany przez około trzydziestoosobowy klub kibica miał nawet siedem punktów przewagi.
Czwarty i jak się okazało ostatni set od asa serwisowego zaczął Aleksander Galiński. Do remisu doprowadził Rafał Rybarczyk. Rybniczanie nie pozwolili gościom odskoczyć na więcej niż trzy punkty. Kibice Volleya liczyli, że ich drużynie uda się wygrać czwartą partię i powalczą w tie breaku. Volley remisował w końcówce 21:21, wtedy jednak Mateusz Świstak trafił w antenkę, a chwilę później zaserwował w aut. Do tego Konrad Stajner, mając czystą siatkę, wyrzucił piłkę za końcową linią. Dzięki temu Rafako wygrało 25:22 i cały mecz 3:1.
Po tej porażce rybniczanie nadal okupują 11. miejsce w tabeli. W następną sobotę zagrają w Częstochowie z Norwidem. Jeżeli chcą myśleć o spokojnym dokończeniu sezonu, muszą to spotkanie wygrać i to za 3 pkt.
Marek Pietras
PO MECZU POWIEDZIELI:
Władysław Madej, trener Volleya
Uważam, że było blisko do doprowadzenia do tie breaku. Niestety, błędy własne spowodowały, że przegraliśmy czwartego seta. W dzisiejszym meczu brakowało skutecznego przyjęcia. Nie bez znaczenia jest również absencja Tomka Wardy, który jest kontuzjowany. Prawda jest też taka, że nasi juniorzy grali dziś już wcześniej mecz w Jastrzębiu, dlatego chcieliśmy przełożyć to spotkanie. Rafako jednak się nie zgodziło. Teraz każde kolejne spotkanie będzie o życie.
Witold Galiński, trener Rafako
To był bardzo trudny mecz. Wiadomo, że derby rządzą się swoimi prawami. Przegraliśmy u siebie 3:1, dzisiaj chcieliśmy wziąć rewanż. Cieszę się, że w pełni udało się zrealizować ten cel. Pokazaliśmy dobrą grę w przyjęciu i ataku, a Rybnik momentami grał bardzo nerwowo. Chcieliśmy wygrać ten mecz z różnych przyczyn, o których nie chciałbym rozmawiać. Prawdą jest, że Volley chciał przełożyć ten mecz. Rozmawialiśmy o tym z zarządem i dla mnie temat jest zamknięty i nie będę tłumaczył tej decyzji. Jeżeli chodzi o cały sezon, to jest umiarkowanie zadowolony. Mierzymy w czwórkę. Niestety, jest tak, że chłopcy pracują zawodowo i nie zawsze jesteśmy w stanie przeprowadzić taki trening jaki chcielibyśmy.