Z ministrami wolę rozmawiać osobiście
Po sprawdzeniu aktywności sejmowej posłów naszego regionu postanowiliśmy zapytać Joannę Kluzik-Rostkowską o jej pracę w sejmie i nowinki dla naszego regionu, szczególnie w temacie autostrady A1 czy elektrowni EDF Rybnik.
Szymon Kamczyk: – Dlaczego w tej kadencji złożyła pani tylko jedną interpelację i tylko 8 razy zabrała głos na posiedzeniach sejmu, skoro nasz region ma całkiem sporo problemów, które warto by poruszyć?
Joanna Kluzik-Rostkowska: – Doświadczenie byłego ministra pracy każe mi podchodzić do interpelacji dość sceptycznie. Są posłowie, którzy w ten sposób „nabijają” sobie statystyki. Pamiętam jak kiedyś posłanka Hanna Sobecka, złożyła jednego dnia ponad 160 interpelacji. Proszę sobie wyobrazić jaki mógł być ciężar gatunkowy każdej z nich. Ministrowie zalewani interpelacjami tylko część z nich są w stanie traktować z uwagą. Tak więc postanowiłam, że dopóki ministrowie będą chcieli rozmawiać ze mną osobiście, interpelacje będę podpisywać tylko w sytuacjach wyjątkowych. Na posiedzeniu sejmu występowałam ilekroć klub PO poprosił mnie o prezentowanie stanowiska klubowego. Pytania poselskie często mają podobną moc do interpelacji, tak więc – proszę mi wierzyć – skuteczniejsza jest rozmowa w kuluarach lub gabinecie ministra. Niestety czasem narzędzia parlamentarne stają się swoją własną karykaturą.
Na jakich sprawach głównie w minionym roku skupiała pani swoją działalność w parlamencie?
Na co dzień pracuję w komisji polityki społecznej i komisji spraw zagranicznych. Pod patronatem Instytutu Obywatelskiego (think–tank PO) przygotowałam też program „Rynek pracy, przedsiębiorczość, edukacja”. W tej chwili współpracuję z ministerstwem finansów, liczymy skutki budżetowe i przymierzamy propozycje do rozwiązań już istniejących. Akurat tak się złożyło, że w tej kadencji reprezentowałam klub PO głownie w kwestiach światopoglądowych. Brałam też udział w debatach emerytalnych.
Jakie w najbliższym roku będą najważniejsze kwestie, którymi będzie się pani zajmować i czy wróci temat bezpłatnej autostrady?
O bezpłatną A1 dla ruchu lokalnego walczę dalej, mam po swojej stronie ministra finansów. Rozmawiam z ministrem Nowakiem, jednak podchodzę do efektów z ostrożnym optymizmem. Ministerstwo robiło przymiarki do preferencyjnego traktowania ruchu lokalnego, ale dopóki nie ma decyzji nie będę snuć opowieści. Na szczęście na razie opłaty nie są pobierane i wszystko wskazuje na to, że jeszcze trochę to potrwa.
Jeśli chodzi o sprawy istotne dla regionu, uwagę zaprzątają mi dwie kwestie: europejskie pieniądze na modernizację Elektrowni Rybnik oraz nowelizacja ustawy o transporcie zbiorowym. Do współpracy w kwestii ER zaprosił mnie prezydent Adam Fudali, sygnalizując problem. Wszystko zależy od decyzji na szczeblu europejskim, ale to my musimy o korzystną decyzję zabiegać. Jestem w kontakcie z premierem Januszem Piechocińskim i naszymi europosłami, mam nadzieję że wspólnie coś wywalczymy.
Temat transportu to sprawa samorządów. Problem dotyczy głównie naszej aglomeracji – gdzie granice miast często są umowne oraz Trójmiasta. Przepisy ustawy utrudniają finansowanie transportu przez poszczególne samorządy. Obiecałam jeszcze w kampanii, że zajmę się tą sprawą, marszałek Adam Matusiewicz obiecał też wtedy, że „przygotuje grunt”. Przygotował. I przestał być marszałkiem. Jestem już po rozmowie na ten temat z nowym marszałkiem Mirosławem Sekułą. W najbliższym czasie czeka mnie spotkanie z wiceministrem transportu Tadeuszem Jarmuziewiczem – wie, że trzeba tę ustawę znowelizować, musimy usiąść nad propozycjami wypracowanymi przez urząd marszałkowski.
Jak układa się pani współpraca z innymi parlamentarzystami z okręgu?
Dobrze. Najczęściej rozmawiam z Markiem Krząkałą, bo pracujemy razem w komisji spraw zagranicznych. W grudniu mieliśmy także wspólne spotkanie z mieszkańcami Mikołowa. Spotykamy się przynajmniej raz w miesiącu w większej grupie, na spotkaniach śląskich posłów organizowanych przez wiceministra gospodarki Tomasza Tomczykiewicza.
W demokrację wpisana jest rywalizacja między parlamentarzystami z tego samego okręgu. Z punktu widzenia mieszkańców to dobrze, bo mobilizuje do pracy. Jednak w ciągu kadencji jest wiele spraw, w których warto działać razem. To nie tak, że mijamy się na korytarzu i myślimy „idzie konkurent”, a wręcz odwrotnie, zdecydowanie wiele nas łączy.
Dlaczego nie ma pani swojego biura w Rybniku, tylko w Żorach?
Rybnik oczywiście jest stolicą okręgu, ale jest kilka innych prężnych miast, będących lokalnymi centrami. Uznałam, że nie ma sensu tworzenia kolejnego biura w Rybniku, skoro jest tam główna siedziba Platformy. Żory nie miały dotąd biura poselskiego PO więc uznałam, że to dobry pomysł. Ku miłemu zaskoczeniu okazało się, że rybniczanie przyjeżdżają do mojego biura w Żorach, jastrzębianie zresztą też. Dużym powodzeniem cieszą się porady prawne.
Ucieszyłam się ostatnio, bo zgłosiłyśmy z moją dyrektor biura kandydatów do wyróżnienia nadawanego przez ministra sportu i turystyki. Udało się i dwaj rekomendowani przez nas panowie Adrian Fojcik z Żor i Damian Zawierucha z Jastrzębia-Zdroju w styczniu z rąk Joanny Muchy otrzymali Brązowe Odznaki Za Zasługi dla Sportu.