Osobno chcą promować śląskość
CZERWIONKA-LESZCZYNY. W gminie powstało nowe ugrupowanie związane z Ruchem Autonomii Śląska. Jego twórcy nie są zadowoleni z obecnych działań władz ruchu, więc postanowili się odłączyć, realizując jednak podobne założenia.
Twórcą Wspólnoty Śląskiej „Ciosek”, bo tak nazywa się nowa organizacja jest grupa dwudziestu osób, w tym Andrzej Raudner, wiceburmistrz gminy i miasta Czerwionka-Leszczyny oraz szef koła terenowego RAŚ w Czerwionce. Autonomiści z Czerwionki-Leszczyn nie godzą się w pełni z polityką centralnych struktur ruchu, dlatego postanowili utworzyć swoją wspólnotę, w której nikt nie będzie im nakazywać, co mają robić. – To, co robiliśmy przez wiele lat, zaczęło być kwestionowane przez zarząd główny i radę naczelną ruchu. Wszelkie nasze działania, które robiliśmy i robimy nadal były do tej pory odbierane pozytywnie przez władze ruchu i społeczeństwo. Jeśli nasze działania są akceptowane tu na dole, przez społeczeństwo, to tak powinno zostać, a nie powinno się nam niczego narzucać. W strukturach kół uważamy, że robimy coś pozytywnego w różnych dziedzinach. Tak samo chcemy być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś dobrego. Tak było przez wiele lat i jest nadal. Również władze lokalne cały czas patrzą na nas przychylnym okiem, więc dlaczego mamy zmieniać swój sposób działania? – pyta Andrzej Raudner.
Nie będzie kłopotu?
W powstaniu nowej śląskiej organizacji nie widzi problemu Krzysztof Kluczniok, działacz RAŚ z sąsiednich Leszczyn i radny powiatu rybnickiego. Jego zdaniem dwie organizacje podzielające swoje poglądy nie będą kłopotem. W końcu chodzi o propagowanie wyższej idei autonomiczności. – Powołanie nowej wspólnoty jest wyrazem woli członków RAŚ z terenu gminy Czerwionka-Leszczyny, które nie do końca zgadza się z polityką prowadzoną przez władze statutowe ruchu. Dla mnie każda forma działania na rzecz autonomii jest dobra, o ile nie będzie to stwarzać problemów. Problem tutaj rozumiem przez to, że być może im więcej będzie podobnych podmiotów, tym trudniej będzie się dogadać. Na dzisiaj ja, jako członek koła RAŚ w Leszczynach nie mam nic przeciwko utworzeniu tego stowarzyszenia i deklaruję z mojej strony i strony koła, do którego należę, chęć współpracy. Nasze koło prowadzi swoją działalność, realizując kierunek wytyczony przez władze ruchu – mówi Krzysztof Kluczniok, wieloletni członek zarządu głównego Ruchu Autonomii Śląska i były przewodniczący ruchu.
Śląskość jest najważniejsza
Jak widać jednak w Czerwionce-Leszczynach, coś jest na rzeczy. Do nowego stowarzyszenia zapisali się bowiem działacze zarówno RAŚ, jak i tacy, którzy z ruchem nie chcą mieć nic wspólnego. – My nie mamy ambicji politycznych, a ci, którzy ją mają, nie powinni nam narzucać reguł gry. Chcemy działać na rzecz społeczności lokalnej bez politykowania, dlatego zawiązaliśmy nowe stowarzyszenie, nie występując jednak póki co z Ruchu Autonomii Śląska. Idee są takie same i tu i tu, po prostu nie zgadzamy się tylko z formą ich realizacji w RAŚ. Śląskość jest dla nas najważniejsza. Od prawie dwóch lat rozmawialiśmy i staramy się rozmawiać z władzami RAŚ w tym temacie. W listopadzie ubiegłego roku na zarządzie głównym staraliśmy się używać siły argumentów, ale teraz już używamy argumentu siły przez powstanie nowego stowarzyszenia. Mamy członków z całej gminy i radnych z całej gminy. Wydaje mi się, że o tym , że idziemy w dobrym kierunku świadczy fakt dołączenia do Wspólnoty Śląskiej „Ciosek” członków, którzy nie wstąpili do RAŚ. Takich członków mamy już pięciu, w tym trzech radnych. Cały zarząd i komisja rewizyjna naszego koła RAŚ jest jednocześnie zarządem i komisją wspólnoty. Będziemy na pewno działać, jeśli nie będzie się nam przeszkadzać – zapowiada wiceburmistrz Czerwionki-Leszczyn. Wspólnota na dzień dzisiejszy liczy już grubo ponad 40 osób i stale dopisują się do nie nowi członkowie.
Szymon Kamczyk