Szybka jazda a dziura w oponie – jak opanować auto?
Jadę 120 km/h, nagle czuję, że któreś koło traci powietrze, a kierownica zaczyna buksować? Jak bezpiecznie wyjść z sytuacji?
– Ważny jest właściwy sposób prowadzenia auta. Trzymając obie ręce na kierownicy w pozycji za piętnaście trzecia zachowamy kontrolę nad autem nawet kiedy poczujemy buksowanie. Spokojnie wytracamy prędkość, zjeżdżamy na pobocze. Niestety zwykle sunąc autostradą trzymamy kierownicę tylko jedną ręką. Wówczas nagła utrata powietrza w oponie i wiążące się z nim zakłócenie toru jazdy powodują, że auto dosłownie wyrywa kierownicę z ręki. W zależności od tego, jak się ułoży uszkodzone koło auto może zjechać na pobocze, uderzyć w barierkę, a nawet przekoziołkować. Są to ekstremalne sytuacje, niemniej do nich dochodzi, zwłaszcza, że niestety amatorów bardzo szybkiej jazdy nie brakuje. Przy zniszczonej oponie na pewno nie powinniśmy gwałtownie hamować, bo narażamy się na jeszcze większe kłopoty z opanowaniem pojazdu. W dodatku możemy się zderzyć z innymi autami. Starajmy się stopniowo zwolnić i spokojnie zjechać na pobocze. – Często słyszę, że trzymanie obu rąk na kierownicy jest niewygodne. Nieprawda, jeśli ustawienie fotela, kierownicy jest odpowiednie, a ergonomia optymalna, siedzenie z obiema rękami na kierownicy jest wygodne. I bezpieczne.
Poznaj auto
Odpowiednio dobrane opony wspomagają komfort i bezpieczeństwo. Jednak równie ważne są systemy i układy zainstalowane w aucie. Z ich znajomością i umiejętnością korzystania bywa jednak różnie.
Do czego np. służy ABS? Wśród wielu kierowców pokutuje przekonanie, że skraca drogę hamowania. Nic bardziej mylnego. Zazwyczaj droga hamowania jest dłuższa. Natomiast rolą ABS jest umożliwienie manewrowania samochodem podczas hamowania. Bez ABS podczas hamowania koła się blokują i auto nawet przy skręcie jedzie prosto. Inny popularny system ESP – stabilizacji toru jazdy – pomaga płynnie i bezpiecznie wychodzić z zakrętów, co przydaje się idealnie np. w tak zmiennych warunkach jak obecne. – Ja zalecam, żeby gdzieś na dużym parkingu czy placu wymusić na samochodzie włączenie poszczególnych układów, żeby sprawdzić, do czego służą i jak mogą się nam przydać w jeździe – mówi Marcin Orlik. Przytacza statystyki – do 80 proc. wypadków z udziałem aut wpadających w poślizg nie musiałoby dojść, gdyby kierowcy potrafili ten poślizg kontrolować, albo do niego nie dopuścić.