Nie mają żadnych kompleksów
Młodzież z Gimnazjum Sportowego nr 2 w Rybniku nie tylko uprawia sport. Uczniowie klas europejskich stawiają głównie na kontakty międzynarodowe.
Jest to możliwe m.in. dzięki programowi Comenius, ale nie tylko. – Ja w Hiszpanii byłem już dwa razy. W tym roku z Comeniusa, a w ubiegłym na zasadzie wymiany międzyszkolnej. Kilka zawartych znajomości trwa do dzisiaj. To taka wartość dodana tych wyjazdów – twierdzi Mikołaj Durdziński, uczeń III a w G2.
Bardziej Katalończycy niż Hiszpanie
Od 9 do 16 marca rybniczanie przebywali w Barcelonie, gdzie dotarli samolotem. – Chodziliśmy tam do szkoły, która mieściła się w centrum miasta. Oprócz tego mieliśmy dwa wolne dni. Te spędziliśmy z rodzinami, u których mieszkaliśmy – opowiada Magda Sulma również z III, a i dodaje: – Tak jak już mówiłam, mieliśmy zajęcia w szkole, ale nie były to tradycyjne lekcje. To przyjezdni przedstawiali prezentacje o Hiszpanii. Przygotowywaliśmy je wcześniej. To był jeden z warunków uczestnictwa w Comeniusie – wyjaśnia uczennica G2. Oprócz tego rybnicka młodzież miała okazję zwiedzać miasto, poznawać tamtejszą kulturę. – Zaskoczyło mnie, że mieszkańcy Barcelony aż tak bardzo podkreślają to, że są Katalończykami. Wiedziałem o tym, ale nie przypuszczałem, że jest to sprawą kluczową – mówi Mikołaj. Sześcioro uczniów z G2, bo tylu uczestniczyło w tegorocznym wyjeździe, byli w grupie z rówieśnikami z Włoch, Czech i Holandii. – Na początku musieliśmy się wzajemnie poznać. Obowiązującym językiem był oczywiście angielski. Ale ja dzięki temu, że byłem już w Barcelonie rok wcześniej, postanowiłem poznać język kataloński – zdradza Mikołaj Durdziński. Na pytanie, czy był w stanie rozmawiać w tym języku, odpowiedział, że tak, ale z pomocą języka migowego.
Będzie rewizyta
Uczestnicy programu Comenius na miejscu mieszkali u hiszpańskich rodzin. – Ja mieszkałam u Karli. To jest moja rówieśniczka. W wolne dni pojechaliśmy z jej rodzicami podziwiać widoki Barcelony. Po południu odwiedziliśmy jej babcię. Miałam więc okazję poznać całą jej rodzinę – opowiada Magda. Mikołaj pierwszy wolny dzień również spędził z rodziną, u której mieszkał, drugi ze znajomymi, których poznał rok wcześniej. – Gdy byłem w Barcelonie rok temu, poznałem Hiszpana, z którym utrzymuję stały kontakt. Dzięki internetowi rozmawiamy ze sobą praktycznie codziennie – mówi rybniczanin, który wraz ze swoją koleżanką przyznaje, że zwiedzanie miasta jest ciekawsze z jego mieszkańcami niż z przewodnikiem. Ci pierwsi unikają najbardziej popularnych ścieżek turystycznych, a w zamian są w stanie pokazać miejsca, do których nigdy nie trafiają przypadkowi turyści.
W tej chwili w rybnickim G2 trwają przygotowania do rewizyty. – Teraz my będziemy ich gościć. Szkoda, że nie przyjedzie Karla, u której mieszkałam. Z drugiej strony poznam kogoś innego – mówi Magda. Goście z Czech, Hiszpanii, Holandii i Włoch będą w G2 od 15 do 19 kwietnia. – Wcześniej kolejne sześć osób pojedzie do Czech. Tam spędzi dwa dnie w Pradze i resztę w szkole w Ostrawie. Stamtąd wszyscy przyjadą do nas – tłumaczy Magdalena Kaczmarek, nauczycielka języka angielskiego z G2. Uczniowie, którzy przyjadą do Rybnika jeden dzień spędzą w szkole, pojadą na wycieczkę do Krakowa i Oświęcimia, będą zwiedzać Rybnik, wykonując różne zadania np. będą musieli policzyć, ile schodów jest z Placu Wolności do teatru, wezmą również udział w biegu na orientację na Grzybówce.
Różne tylko języki
Aby zakwalifikować się do programu Comenius, uczniowie muszą dobrze znać język angielski i realizować określone zadania, jak np. przygotowanie prezentacji o kraju, do którego pojadą. Ale nie tylko. – Przeprowadzamy coś na wzór rozmowy kwalifikacyjnej. Oprócz pewnych umiejętność, uczeń musi się nienagannie zachowywać – wyjaśnia Magdalena Kaczmarek.
Poza poznawaniem kultury, ludzi i obyczajów najważniejszą wartością podróży zagranicznych jest pozbywanie się kompleksów. – Okazuje się, że ludzie z innych krajów żyją i mieszkają tak samo jak ja. Różnimy się tylko językiem, w którym mówimy – twierdzi Mikołaj Durdziński. Magda Sulma dodaje: – Nie mam żadnych kompleksów wobec moich rówieśników z Europy. Oczywiście, że się różnimy, ale to nie powoduje, że jesteśmy gorsi. Osobiście planuję nawet swoją przyszłość za granicą – dodaje na zakończenie Magda, jedna z uczennic rybnickiego Gimnazjum nr 2.
Marek Pietras