Seniorzy uczą się języków
Studenci rybnickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku zgłębiając tajniki języków obcych aż na pięciu lektoratach udowadniają, że siedemdziesiąte urodziny nie są w tym żadną przeszkodą.
Od początku powstania rybnickiej uczelni marzeniem wielu jej słuchaczy było poznanie języków obcych. Seniorzy bardzo szybko z teorii przeszli do praktyki zabierając się za nadrabianie braków językowych, udowadniając, że nieprawdziwa jest zasada „im wcześniej się zacznie, tym lepiej”, a języków obcych mogą się uczyć równie skutecznie jak młodzi. Najpierw na uczelni pojawił się lektorat z języka niemieckiego, którego nauczycielami byli sami studenci – Maria Zdrojewska i Alojzy Kopias. Potem zajęcia prowadziła Urszula Gaura, a obecnie „panem od niemieckiego” jest Benedykt Groborz. Ogromne zainteresowanie zajęciami spowodowało, że z czasem zaczęto otwierać kolejne sekcje językowe. Dzisiaj, oprócz niemieckiego uczelnia oferuje swoim słuchaczom naukę jeszcze czterech innych języków. Angielskiego uczą Magdalena Tomczyk i Aleksandra Mrozek, francuski szlifuje ze studentami Michał Kurowiec, a włoskiego uczą się pod okiem dr Moniki Horyśniak. Jest też grupa osób rosyjskojęzycznych, którymi opiekuje się Henryk Węgrzyk. Seniorzy mieli też okazję poznać podstawy esperanto. Największą popularnością wśród studentów cieszą się języki niemiecki oraz angielski. Z uwagi na dużą liczbę chętnych w obydwu językach utworzone zostały po trzy grupy z różnym stopniem zaawansowania umiejętności – wyjaśnia Maria Białek, prezes rybnickiego UTW. Jak dodaje obecnie na wszystkie zajęcia językowe uczęszcza około 30 proc. członków uniwersytetu. Sami studenci nauką języków są zachwyceni, bo jak niejednokrotnie podkreślają, wynikają z niej same korzyści. Największa jest taka, że obecnie podczas wyjazdów za granicę mogą swobodnie się porozumiewać. Mają też możliwość podtrzymywania zawartych na wyjazdach znajomości czy przyjaźni. – Dodać należy, że studenci uczestniczący w każdej grupie językowej wzajemnie się poznali, zaprzyjaźnili, urządzali wspólne spotkania towarzyskie, a wszystko to stanowi „wartość dodaną” do przyswajanej wiedzy – stwierdza prezes Białek.
(MS)